paput nie chce siedzieć w klatce
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sie 26, 2008 20:40
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna zielona
- Lokalizacja: Pszczyna
paput nie chce siedzieć w klatce
Mój paput nie chce siedzieć w klatce. Od czasu do czasu chce wywietrzyć pokój a tu nici bo paput lata. Nie karmie go poza klatką to nie rozumim czemu nie chce tam siedzieć. Niestety muszę wychodzić do pracy a paput na wolności to zagrożenie dla niego samego. Pomóżcie !
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ania1130, żaden ptak nie chce siedzieć w klatce a zwłaszcza aleksy, które z natury są wspaniałymi lotnikami.
Czy ma w klatce jakieś zabawki ? Czy istnieje jakiś smakołyk którym możesz paputa zwabic ? Jak długo przebywa w zamknięciu ?
Czy ma bliżej ustalone pory żerowania np wieczorem przed snem ? O jakiej porze rano dajesz jedzenie i czy szybko do niego przylatuje ?
Ja co prawda mam barabandy ale jak chcę ptaki zamknąć w klatce, to na siłę ich nie zaganiam. Rano przed godz siódma dostają jedzenie i natychmiast wlatują do klatki a wtedy bez problemu zamykam.
Jak chcę je zamknąć w ciągu dnia lub wieczorem, zawsze czekam az zaczną żerowanie i wtedy klatkę zamykam..
Czy ma w klatce jakieś zabawki ? Czy istnieje jakiś smakołyk którym możesz paputa zwabic ? Jak długo przebywa w zamknięciu ?
Czy ma bliżej ustalone pory żerowania np wieczorem przed snem ? O jakiej porze rano dajesz jedzenie i czy szybko do niego przylatuje ?
Ja co prawda mam barabandy ale jak chcę ptaki zamknąć w klatce, to na siłę ich nie zaganiam. Rano przed godz siódma dostają jedzenie i natychmiast wlatują do klatki a wtedy bez problemu zamykam.
Jak chcę je zamknąć w ciągu dnia lub wieczorem, zawsze czekam az zaczną żerowanie i wtedy klatkę zamykam..
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Ania1130 pisze:. Nie karmie go poza klatką to nie rozumim czemu nie chce tam siedzieć. !
A z jakiego powodu miałby chcieć tam siedzieć??Co ma w tej klatce żeby mu się w niej podobało?Aleksy jak juz Krysia wspomniała to wspaniałe lotniki i nie lubia siedzieć w jednym miejscu czy to w klatce czy na zewnątrz.Lubia latać,szaleć na firankch,wspindrać się po czym tylko się da więc nie dla niej siedzienie w klatce.Nie je na zewnątrz ale je kiedy Ty nie widzisz i szybko uciekaJeżeli chcesz zamykać alekse tylko z tego jednego powodu by móc wywietrzyć pokój to proponuje zamontować moskitere i po kłopocie.Tylko zrób lub poproś o zrobienie kogoś -takiej ze specjalnej siatki takiej by aleksa sobie z nią nie poradziła bo takie co są w standardzie to się raczej nie nadaja.Ale pominąwszy to powinnaś nauczyć ją wchodzić do klatki bo róznie w zyciu bywa.Moje chociaż cały dzień przebywają po za klatką i choć też ich nie karmie po za- to i tak wywlekają jedzenia na place zabaw.Mimo to kiedy robi się ciemno wracaja do klatki by zjeść kolacje i bez problemu je zamykam.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: pn gru 01, 2008 19:42
- Ptaki które hoduję: papuga,chomik.pies
- Lokalizacja: świdnik
Witam .Mam taki sam problem z moją papugą lubi latać po pokoju, siedzieć na firance.Do klatki przylatuje tylko po ta aby zjeść i nie mogę jej zamknąć w klatce bo jak tylko się zbliżam to ucieka z klatki albo wchodzi szybciutko do klatki porywa smakołyk i ucieka na zewnątrz.Ostatnio przebywała poza klatką 5 dni.Nie mogę sobie pozwolić aby była cały czas na wolności gdy nie ma nikogo w domu.Ostatnio zbiła parę bombek z choinki,Teraz siedzi cały czas w klatce, bawi się wygląda na zadowoloną.Jakie macie sposoby aby wracała do klatki na noc?
- Grzegorz
- -#Administrator
- Posty: 853
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna, większa, chińska, himalajska, różowopierśna, seledynowa, żako, rudosterka, księżniczka walii, konura słoneczna, ara ararauna
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
To masz spryciulę
możesz o ile klatka na to pozwoli jedzenie powiesić sporo wyżej od drzwiczek wejściowych, wtedy papuga poprostu nie zdąży
kiedyś się nauczy i będzie ok.


www.papugi.pl - papugi ogłoszenia
Każdy dzień przynosi nowe doświadczenia...
Każdy dzień przynosi nowe doświadczenia...
-
- Posty: 5
- Rejestracja: pt lis 14, 2008 00:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta
- Lokalizacja: uk
No właśnie.... Mam podobny problem z moim pupilem. Nie mam już na "nią" siły ani sposobu. Moja Poly, kiedy nawet tylko na nią spojrzę siedząc w bezruchu, ucieka z klatki z wielkim orzechem w dziobie. Jednym slowem mój papug jest NIEMOŻLIWY.
Nie mogę narzekać na hałas, bo Poly jest bardzo ugodowa i rankami śpi razem ze mną, więc nie budzi mnie przeraźliwymi krzykami. Mam ją już pół roku, ale nie pozwala mi się zbliżyć do siebie. Cieszy mnie jednak, że zaczyna powolutki rozumieć... Kiedy kładę jej orzecha na klatce, po chwili po niego podchodzi. Ale... przykro mi, że nie daje się tak łatwo oswoić. Miałam wcześniej nimfy i nigdy nie miałam z nimi podobnych problemów. A tutaj minęło prawie 6 miesięcy, a nie widać praktycznie żadnych postępów.
Siedzenie a raczej niesiedzenie w klatce jest istotym problemem. Odkąd ja mam Poly przesiedziała w klatce 7 dni, i po dzień dzisiejszy jeszcze tam nie wróciła. Z wyjątkiem wejścia po pożywienie.
Próbowałam wszystkich sposobów, o których wspomnieliście. I nic.
Moja Poly jest chyba wyjątkowo upartym stworzeniem. Cały czas mnie obserwuje. NAwet kiedy śpię, siedzi na rogu klatki wpatrując się we mnie. Czasami mam wrażenie jakby chciała na mnie skoczyć, bo faktycznie siedzi już na samej krewędzi "zapuszczając żurawia":)
Poradzcie mi moim mili, jak tu ją przekonać, że klatka to jest jej domek. To przecież normalne, że jeżeli ptak czuje się zagrożony, boi się to ucieka do swojej kryjówki. Pamiętam moje nomfy i w chwilach krytycznych zawsze uciekały do klatki, a nie z niej wyfruwały. Całkowicie tego nie rozumiem.
Chyba trafił mi się mały paradoks. Poly Paradoks.
Czekam z niecierpliwością na wszelkie rady.
Pozdrawiam!
Nie mogę narzekać na hałas, bo Poly jest bardzo ugodowa i rankami śpi razem ze mną, więc nie budzi mnie przeraźliwymi krzykami. Mam ją już pół roku, ale nie pozwala mi się zbliżyć do siebie. Cieszy mnie jednak, że zaczyna powolutki rozumieć... Kiedy kładę jej orzecha na klatce, po chwili po niego podchodzi. Ale... przykro mi, że nie daje się tak łatwo oswoić. Miałam wcześniej nimfy i nigdy nie miałam z nimi podobnych problemów. A tutaj minęło prawie 6 miesięcy, a nie widać praktycznie żadnych postępów.
Siedzenie a raczej niesiedzenie w klatce jest istotym problemem. Odkąd ja mam Poly przesiedziała w klatce 7 dni, i po dzień dzisiejszy jeszcze tam nie wróciła. Z wyjątkiem wejścia po pożywienie.
Próbowałam wszystkich sposobów, o których wspomnieliście. I nic.
Moja Poly jest chyba wyjątkowo upartym stworzeniem. Cały czas mnie obserwuje. NAwet kiedy śpię, siedzi na rogu klatki wpatrując się we mnie. Czasami mam wrażenie jakby chciała na mnie skoczyć, bo faktycznie siedzi już na samej krewędzi "zapuszczając żurawia":)
Poradzcie mi moim mili, jak tu ją przekonać, że klatka to jest jej domek. To przecież normalne, że jeżeli ptak czuje się zagrożony, boi się to ucieka do swojej kryjówki. Pamiętam moje nomfy i w chwilach krytycznych zawsze uciekały do klatki, a nie z niej wyfruwały. Całkowicie tego nie rozumiem.
Chyba trafił mi się mały paradoks. Poly Paradoks.
Czekam z niecierpliwością na wszelkie rady.
Pozdrawiam!
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Paputa kupiłaś od hodowcy czy w sklepie?Masz go od pół roku ,a on sam ile ma miesięcy/lat?Z Twojego postu wynika,że po zakupie nie był zamknięty w klatce dłużej niż 7 dni...Jak już troche poczytałaś nasze forum to sama zauważyłaś,że to aleksy mają "problem" z siedzeniem w klatce
Aleksy uwielbiają latać,szaleć po wolnej przestrzeni i mało która aleksa bedzie siedzieć w klatce.Porównanie jej do nimfy jest nie trafione bo to są dwie różne papugi o różnych charakterach i wymaganiach.Moim zdaniem jak się aleksy od razu nie nauczy ,że klatka to jej dom/azyl to już później będzie to trudne to zrobienia.Bo oczywiście można ją jakoś zwabić i zamknąć,ale ona będzie bardzo cierpieć z tego powodu i bedzie robić wszystko by jak najszybciej z niej się wydostać,a wierz mi Twoje uszy mogą tego nie wytrzymać.

- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
Jest tak jak pisze Boguśka, ja odkupiłem Aleksandrette ze sklepu zoologicznego rok temu, był to biedny samiec którego sprzedawca jak sam mówił sam dostał od hodowcy, był w złym stanie, wyrywał sobie piórka na skrzydłach itd. Zapewniłem mu lepsze warunki, dostęp do owoców i innych bogatych w witaminy mieszanek. Rico - bo tak ma na imię w klatce siedzi sporadycznie, gdy wchodzę do pokoju stara się z niej wylecieć gdy jest otwarta lub mnie obserwuje uważnie. Ostatnio się już przełamał, podlatuje i siada przy mnie na biurku, po jedzeniu nie wychodzi obrazu z klatki a nawet często w niej śpi ale najlepiej czuje się "wolny w pokoju". Jest to już dorosły samiec ma może około 5 lat
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
-
- Posty: 5
- Rejestracja: pt lis 14, 2008 00:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta
- Lokalizacja: uk
Kupiłam Poly w sklepie zoologicznym. Według opinii sprzedawcy miała ona wowczas ok roku. Więc nie jest to aż tak młoda papuga, ale nie można powiedzieć, że stara. Poza tym według sprzedawcy miał to byc samiec, a niestety jest samica.
Najgorsze jest to, że po siedmiu dniach po zakupie zdecydowałam się ją wypuścić, bo faktycznie nie dało się z nią wytrzymać. Od tamtej pory paput siedzi wszędzie, ale nie w klatce. Nie chciałam jej bardziej wystraszyć poprzez łapanie i usilne więzienie, bo może byłoby jeszcze gorzej i bardziej by się do mnie zniechęciła. A wiem z doświadeczenia, że to są pamiętliwe stworzenia.
Spróbuje zamykać ją na pewnien czas w klatce. Krok po kroku może się nauczy. Najgorsze jest to, że w "domku" ma wiele zabawek i huśtawek, a nie przejawia żadnego zainteresowania nimi.
Cieszy i niecieszy mnie to, że nie jestem sama i problem ten jest dosc popularny. Gotowa już byłam myśleć, że mój paput to jakiś odmieniec:)
Piszcie proszę, jak wynajdziecie jeszcze jakieś inne sposoby na udomowienie ptaka:)
Pozdrawiam!
Najgorsze jest to, że po siedmiu dniach po zakupie zdecydowałam się ją wypuścić, bo faktycznie nie dało się z nią wytrzymać. Od tamtej pory paput siedzi wszędzie, ale nie w klatce. Nie chciałam jej bardziej wystraszyć poprzez łapanie i usilne więzienie, bo może byłoby jeszcze gorzej i bardziej by się do mnie zniechęciła. A wiem z doświadeczenia, że to są pamiętliwe stworzenia.
Spróbuje zamykać ją na pewnien czas w klatce. Krok po kroku może się nauczy. Najgorsze jest to, że w "domku" ma wiele zabawek i huśtawek, a nie przejawia żadnego zainteresowania nimi.
Cieszy i niecieszy mnie to, że nie jestem sama i problem ten jest dosc popularny. Gotowa już byłam myśleć, że mój paput to jakiś odmieniec:)
Piszcie proszę, jak wynajdziecie jeszcze jakieś inne sposoby na udomowienie ptaka:)
Pozdrawiam!
-
- Posty: 5
- Rejestracja: pt lis 14, 2008 00:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta
- Lokalizacja: uk
Właśnie zwabiłam moją ulubienicę podstępem- orzeszkami, do klatki. Z początku bardzo krzyczała, wszystko gryzła i wysypywała jedzenie, a raczej nim rzucała. Teraz jest ok, choć na mój widok robi sie bardzo niespokojna. Ilekroć odwróce się (odwróce jedynie glowę i rzucę jej spojrzenie) do niej zaczyna nerwowo chodzić po klatce. Kiedy wychodzę, jest "grobowa" cisza i paput się puszy jak gdyby nigdy nic:) Wydaje mi się, bo to tak wygląda, że Poly próbuje zwrócić moją uwagę. Pokazuje foszki kiedy patrzę. Podchodze do klatki a ona po prostu wrzeszczy, spryciula na mnie krzyczy i użala się:)
Mam nadzieję, że z czasem Poly przywyknie. Postawiłam ją w jej ulubionym miejscu tj. przy oknie, bo tam z reguły lubiła przesiadywać.
Zaryzykowałam...
Poradźcie, czy mam ją co jakiś czas wypuszczać, czy dopóki się do mnie nie przyzwyczai nie dawać jej pełnej swobody. Z drugiej strony jak już wyjdzie to pewnie głodna czy umierająca z głodu za nic do klatki nie wróci. Z kolei zaś bardzo zależy mi na jej oswojeniu i przekonaniu jej, że "reką to nie wróg", a wiem, że bedąc na wolności żyła sobie swoim życiem i nigdy by się nie przyzwyczaiła.
Wy już jesteście doświadczonymi hodowcami, więc zdaje się na Wasze rady.
Podrawiam
Mam nadzieję, że z czasem Poly przywyknie. Postawiłam ją w jej ulubionym miejscu tj. przy oknie, bo tam z reguły lubiła przesiadywać.
Zaryzykowałam...
Poradźcie, czy mam ją co jakiś czas wypuszczać, czy dopóki się do mnie nie przyzwyczai nie dawać jej pełnej swobody. Z drugiej strony jak już wyjdzie to pewnie głodna czy umierająca z głodu za nic do klatki nie wróci. Z kolei zaś bardzo zależy mi na jej oswojeniu i przekonaniu jej, że "reką to nie wróg", a wiem, że bedąc na wolności żyła sobie swoim życiem i nigdy by się nie przyzwyczaiła.
Wy już jesteście doświadczonymi hodowcami, więc zdaje się na Wasze rady.
Podrawiam
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
Nie mam doświadczenia w oswajaniu no ale trochę czytałem. To co wiem pewnie (z własnego doświadczenia) to aby Aleksandretta była spokojniejsza umieść na początku klatkę jak najwyżej (np. na meblach) gdy będzie patrzyć na Ciebie z góry to poczuje się bezpieczna.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Ja bym ją jutro wypuściła ,ale wieczorem znów ją zwabiła orzeszkiem i tak codziennie.Po paru dniach sama nauczy się ,że klatka jest tylko do spania i jedzenia i że nie jest na zawsze.Papugi które tak nie lubią siedzieć w klatce jedzą w pospiechu lub na raty w obawie przed zamknięciem.Wtedy jak ją już nauczysz na wieczór wracania będzie miała możliwość jedzenia bez strachu.U mnie rudosterka jest zamykana tylko na noc a rano się ją wypuszcza i choć wie że może przez dzień wchodzić i wychodzić to też trzyma się z dala od wchodzenia.Nie karmimy jej poza klatką i gdyby nie była nauczona wracania na noc do klatki to nie wiem kiedy by mogła się spokojnie na jeść 

-
- Posty: 3
- Rejestracja: czw mar 26, 2009 20:48
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Iława
Witam moja paputke mam ok dwoch miesiecy,(wczesniej mialam Nimfe bardzo oswojona) miala ok 7 jak ja kupilam od chodowcy. No i paput od ok miesiaca "mieszka" w kuchni, je w klatce ale jak sie zblizam to ucieka do wyjscia. Nie przeszkadza mi to ze paput jest caly czas poza klatka mimo strasznego balaganu jaki robi, tylko nie wiem czy to jest dla paputka bezpieczne (gotuje bardzo zadko i jetem prawie caly dzien poza domeme) mam w domu kota dlatego kuchnia to jest jedyne miejsce ktore moge zabezpieczyc aby kot sie nie dostal. Paputek od kiedy jest poza klatka je wszystkie owoce i warzywa wczesniej tylko jablko, jest wrecz strasznie lakomy ! i zaczal na mnie siadac tylko przerazliwie dziobie i nie wiem czemu, bardzo prosze o rade
Aga
-
- Posty: 162
- Rejestracja: czw sie 02, 2007 21:34
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Aga123
koniecznie musisz uzbroić się w cierpliwość
ja swojego paputa kupiłam gdy miał 1.5 roku ,dziobał mnie okrutnie ,uszy i palce wciąż były pokaleczone ,gdy fruwał po mieszkaniu ,zaczęłam nosić nauszniki, bluzkę z długim rękawem i rękawiczki ,byłam załamana,ale nie dałam za wygraną w końcu to był mój wymarzony ptak , czas robi swoje papug zmienił się ,już tak nie atakuje ,spokojnie mogę z nim pogadać gdy siedzi mi na ramieniu,a więc codzienna opieka, czułość, dużo rozmów i zainteresowanie ,doprowadzi do tego, że zapomnisz o przykrym dziobaniu i papug świata nie będzie poza Tobą widział, czego Ci życzę z całego serca


-
- Posty: 29
- Rejestracja: śr mar 25, 2009 10:23
- Ptaki które hoduję: aleksandratta obrożna, kanarki,
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
och te nasze aleksy
one są niesamowite, codzień mam ten sam problem z zamknięciem go w klatce, mam Alexa ponad tydzień, wypuszczamy go praktycznie codzień jeśli tylko jestem w domu, 2 razy go złapałam, ale nie czułam się z tym dobrze i Alex też
on tak rozpaczliwie zakrzyczał, po za tym dość się jeszcze nas boi, 2 razy mały szkodnik nocował na klatce, ale teraz staramy się go zwabiać smakołykiem i w sumie udaje nam się to, ale wczoraj wszedł do klatki po orzeszka i gdy tylko wstal mój chłopak by go zamknąć on rozpędem gubiąc orzecha wystrzelił z klatki jak pocisk
ale się z niego uśmialiśmy, widać te aleksy to spryciule 




abi
U mnie wiele lat temu byla podobna sytuacja z wejsciem do klatek ptakow oswojonych.Jak ptak jest glodny lub spragniony,to sam wejdzie,problem w tym zeby go zdazyc zamknac w klatce.Jedzenie ,wode nalezy umiescic w najdalszych miejscach w klatce.Ja ponadto wieszalem zabawke lub dwie przy wejsciu.Ptak wejcs mogl powoli,ale szybko wyjsc nie mogl.Po zamknieciu klatki,papug od razu dostawal orzeszka,smakolyk z reki przez kratki.Pare miesiecy,tygodni i ptak sie nauczyl i robilem przemeblowanie w klatce 

Pozdrawiam. Artur
- wacek667
- Posty: 95
- Rejestracja: czw gru 25, 2008 10:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty obrożne, nimfy
- Lokalizacja: Puławy, Lublin
- Kontakt:
Kolego SeBeK, jak masz nie oswojonego paputa, który drży na twój widok to nie dziwie się, że masz problemy. A co do abika88, tydzień to strasznie krótko. Moim zdaniem paput nie zdążył się przyzwyczaić do klatki i do Ciebie. Ja wypuściłem Gibę po ok.4 dniach, ale on jadł mi z ręki i nie bał się mnie wcale. Po prostu miałem szczęście. Teraz po 11 dniach sam sfruwa mi na rękę. W twojej sytuacji nie wiem co możesz zrobić. Po mojemu paput stracił do ciebie zaufanie bo go złapałaś. Ale to pozostawie do dyskusji doświadczonym forumowiczom, ale zauważ że mamy paputy tak samo krótko.
Mawiano mi albo rybki albo akwarium. No cóż wybrałem papugi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości