Para aleks. Zachowanie samicy w trakcie lęgu

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Dolores

Para aleks. Zachowanie samicy w trakcie lęgu

#1

Post autor: Dolores » pt lis 02, 2012 20:04

Witam.
Posiadam parę aleks smiec lutino wybarwiony czerwona obroża i smiczka niebieska, mają ok. 3 - 4 lat, posiadam je od 2 lat. Gosia ( samica ) nadstawia kuper Olkowi ( samiec ) pod sam dziub a ten ciągnie ją za ogon bądź szturcha dziobem po ciele. Mają budkę samiec w niej często przesiadywał ale ... Samica go teraz nie dopuszcza do niej a sama do niej nie wchodzi ! Olo zamiast czarować Gosię woli czarować zabawkę lub sepię. Para jest dobrze wykarmiona dostają dziennie warzywa, owoce, ziarenka, jajko raz w tygodniu oraz gotowany ryż z warzywami. Wypuszczane są z klatki raz na tydzień ponieważ ostatnimi czasy są bardzo głośne (lęgi ? ) za nieługo znów się troszkę uciszą to będą znów wypuszczane 4 razy w tygodniu. Nie wiem co zrobić aby samczyk wskoczył na samice, Olo cały czas nawija i nawiją tym dziobem i nawet Gosie to denerwuję. POMOCy !!!
Mam mu puścić filmik jak pupugi sie kochają ??? :mrgreen: A może mu kolorek samicy nie odpowiada ??? W zabawce jest troszkę jego kolorku ... ( już jej nie ma w klatce ) :lol: Jedzą razem, śpią obok siebie lecz samiec zachowuję jakby był dzieciakiem ?, Niedorozwojem ?, Gejem ? :roll:
Ostatnio zmieniony pn cze 03, 2013 15:11 przez Dolores, łącznie zmieniany 1 raz.

Dagg
Posty: 1
Rejestracja: ndz lut 17, 2013 12:51
Ptaki które hoduję: żadne, w planach rudosterki
Lokalizacja: Olsztyn

#2

Post autor: Dagg » pt lut 22, 2013 16:43

Dolores pisze:Witam.
Posiadam parę aleks smiec lutino wybarwiony czerwona obroża i smiczka niebieska, mają ok. 3 - 4 lat, posiadam je od 2 lat. Gosia ( samica ) nadstawia kuper Olkowi ( samiec ) pod sam dziub a ten ciągnie ją za ogon bądź szturcha dziobem po ciele. Mają budkę samiec w niej często przesiadywał ale ... Samica go teraz nie dopuszcza do niej a sama do niej nie wchodzi ! Olo zamiast czarować Gosię woli czarować zabawkę lub sepię. Para jest dobrze wykarmiona dostają dziennie warzywa, owoce, ziarenka, jajko raz w tygodniu oraz gotowany ryż z warzywami. Wypuszczane są z klatki raz na tydzień ponieważ ostatnimi czasy są bardzo głośne (lęgi ? ) za nieługo znów się troszkę uciszą to będą znów wypuszczane 4 razy w tygodniu. Nie wiem co zrobić aby samczyk wskoczył na samice, Olo cały czas nawija i nawiją tym dziobem i nawet Gosie to denerwuję. POMOCy !!!
Mam mu puścić filmik jak pupugi sie kochają ??? :mrgreen: A może mu kolorek samicy nie odpowiada ??? W zabawce jest troszkę jego kolorku ... ( już jej nie ma w klatce ) :lol: Jedzą razem, śpią obok siebie lecz samiec zachowuję jakby był dzieciakiem ?, Niedorozwojem ?, Gejem ? :roll:
Proszę wybaczyć za Offtopic, ale co homoseksualizm ma z byciem niedorozwiniętym lub dzieckiem? Chciałbym zauważyć że mogłaś urazić jakiegoś homoseksualistę. Co do tematu, myślę, że to gosia próbuje "czarować" Ola tym wystawianiem kupra :lol: Ja jednak jestem początkujący, na pewno ktoś bardziej doświadczony ci odpowie, Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
apol
Posty: 321
Rejestracja: śr sty 23, 2013 19:44
Ptaki które hoduję: księżniczki Walli, nimfy , świergotki, łąkówki turkusowe, nierozłączki czerwonoczelne, mnichy nizinne
Lokalizacja: Wielkopolska

#3

Post autor: apol » pt lut 22, 2013 17:37

Dolores napisz do naszego administratora Pana Grzegorza on hoduje aleksy nie tylko obrożne.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Grzegorz
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 853
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:07
Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna, większa, chińska, himalajska, różowopierśna, seledynowa, żako, rudosterka, księżniczka walii, konura słoneczna, ara ararauna
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

#4

Post autor: Grzegorz » pt lut 22, 2013 21:00

Tylko cierpliwość tu pomoże. Może jeszcze nie są gotowe, a może warunki mimo że mogą być dobre to im nie odpowiadają. Zamykając Pana "Kowalskiego" z Panią "Nowak" w jednym domu również niekoniecznie będą z tego dzieci. W naturze nie ma dokładnej instrukcji rozmnażania papug, można im tylko pomóc dobierając je w pary i stwarzając jak najlepsze warunki do tego.
www.papugi.pl - papugi ogłoszenia
Każdy dzień przynosi nowe doświadczenia...

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#5

Post autor: Knopers » pn maja 13, 2013 07:45

Witam i proszę o pomoc ( historii ciąg dalszy..)
W między czasie do pary Aleks doszedł oswojony samiec Nimfy ( osobna klatka) , początki mało ciekawe, Aleksy atakowały go równo…i to był moment, że chciałam je oddać.
Po jakimś czasie zaakceptowały go ( w sensie, że nie zwracały na niego uwagi, nie atakowały)
i myślałam, że już jest wszystko w porządku.
Gośka oczywiście nadstawiała kuper Olkowi pod sam dziób a On… się jej bał.
Następny dramatyczny moment - Gośka dostał jakieś furii i chciała ich obu pozabijać to było straszne, gdy latały rzuciła się na samca, atakowała, poszarpał mu skrzydło do krwi.
( rodzinnie żeśmy stwierdzili, że za chwilę będzie tragedia, Gośkę trzeba oddać do innego samca) i … szok ! na drugi dzień w najlepsze kopulowały, „miziały się ” samica zawładnęła budką i zaczęła w niej przesiadywać.
Stwierdziłam, że jednak miłość - po prostu sielanka , Olo ją karmił, „ deptał” parę razy dziennie.
Gośka w budzie ma trzy jajka i ciągle na nich siedzi, samcowi pozwalała wejść tylko na chwilę i to ona non stop je wysiaduje - wychodziła tylko rozprostować skrzydła, zjeść , pozwalał się też karmić i dalej „ deptać” Olkowi
- do zeszłego tygodnia ( 1 jajko odkryłam 1 maja - zaglądania do budki papugi nie widziały, były na „przeleceniu się ”i zamknęłam je na chwilę w drugim pokoju by sprawdzić)
Do zeszłego tygodnia … teraz Gośka nie broni budy tylko przede mną ale i przed Olkiem.
Gdy on wyjdzie z klatki natychmiast Gośka agresywnie zagania go z powrotem do środka
( atakuje go i goni tak długo aż wejdzie z powrotem) a gdy jest w środku klatki to go też atakuje jakby broniła tej budy z jajkami przed nim.
Ja jej nie rozumiem - klatkę zamknęłam bo stwierdziłam, że może lepiej żeby on z nią siedział w środku a ona raz pozwala się karmić a za chwilę go atakuje. Może Gośka od siedzenia w tej budce dostała jakieś „ zchizy” ( ?)
Czy ja mam Olka wyciągnąć z klatki i ją zamknąć samą czy ich zostawić razem licząc, że znowu jakoś się dogadają? Boję się, że ona mu coś zrobi wcale nie jest miła, przestały się
„ deptać” i ona zachowuje się jak wściekły pies ciągle siedząc na jajkach - normalnie podwójna osobowość raz miłość raz straszna agresja.
Co mi radzicie - odseparować samca od samicy i ją zamknąć samą ?
Czy ich zostawić mając nadzieję, że się dogadają i razem będą karmić pisklęta? ( o ile coś się wykluje)
Połączyłam oba posty
Ostatnio zmieniony pn maja 13, 2013 11:02 przez Knopers, łącznie zmieniany 1 raz.

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#6

Post autor: Knopers » śr maja 15, 2013 08:44

Rozdzieliłam je - Gośka sama siedzi zamknięta w klatce ( właściwie to w budce)
a Olo urzęduje z Nimfą na lotach, mam nadzieję, że jak usłyszę, że są dzieci i otworze klatkę Gośce to na nowo zapanuje miłość i zgodność w karmieniu.. oby
ehhh… może z wiekiem przejdzie jej agresja - ja wiem, że samice Aleks są „ostrzejsze” ale czemu gdy tylko przestała kopulować z samcem zaczęła go atakować w klatce,
dlaczego ona ich wspólnych jaj przed nim broni ? przecież wpuszczała go do budki… co jej teraz nie pasuje ? :roll:
Poza okresem godowym ( wtedy kiedy ona bardzo chciała a on … a i w czasie kopulacji Olo trzyma jej dziób :mrgreen: cwaniak) to zgodnie sobie funkcjonują, razem śpią , zaczepiają się i razem wszystko robią a jak zaczęła z tą chęcią to łłłooo matko…

GoldAngelo
-#moderator
-#moderator
Posty: 741
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
Lokalizacja: Sędziszowice

#7

Post autor: GoldAngelo » śr maja 15, 2013 10:29

A czemu 6/10 kobiet zawsze ma racje, a 4/10 płaczą dopóki jej nie mają? ;-)
Po prostu, samice aleksandretty mają to do Siebie, że są agresywne, tak im się zapisało w genach. Zdarzają się łagodne a są i szarlatany ;-) Poza okresem godowym powinno się to unormować, także pozostaje Ci przeczekać i uważać.
Ostatnio zmieniony śr cze 12, 2013 09:58 przez GoldAngelo, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#8

Post autor: Knopers » pn maja 27, 2013 10:54

Słychać pisklaka pięknie rano w budce świergoliło :mrgreen: ( jajek w sumie 4 ale i tak nie wiem kiedy zniosła ostatnie bo jej tam nie zaglądam – dwa razy udało mi się podejrzeć)

Olo karmi Gośkę przez pręty ( nasz agresywny „pitbul - Gośka ”ciągle zamknięta) chociaż jak ona jest wypuszczana żeby rozprostować skrzydła ( ostatnio nie chciała wychodzić) to zaganiała Olka do klatki a potem go atakowała - schylała głowę taka skupiona, wpatrzona i gotowa do ataku na gałęzi naprzeciwko i jakby się tylko ruszył to ssskkkoookkk na niego – normalnie pitbul ( a ja panika i otwieranie wszystkich drzwiczek - Olo wychodź… )

Słychać dziecko to dziś po południu nowa akcja – otworze klatkę i zobaczymy czy będzie chciała żeby je karmił razem z nią w klatce (obbyyy!!! ) – chociaż myślę, że to ryzyko by zostawić ich razem w klatce jak nikogo nie ma w domu po tym co do tej pory wyprawiała, nawet jakby go dziś dopuściła do pisklaków.
Tylko jak wyklują się wszystkie to jak ona sobie z nimi poradzi – do żarcia swojego, do prętów żeby Olo ją nakarmił i z powrotem do budy ? Sama będzie tak latać pomiędzy jedzeniem, prętami i budką?

Czy ja tą budkę będę musiała wyczyścić jak pisklaki będą jeszcze w środku ?
- przy tym „pitbulu – Gośce” jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, że mam wyjmować młode i sprzątać w środku i to tak żeby ona nie widziała ale przecież będzie słyszeć, zresztą Olo też na mnie czasami kracze ( trzyma się blisko budki) jak jej wymieniam jedzenie a ma je zaraz pod budką.( Gośka w środku a Olo na klatce ziarna, kiełki, nasiona traw i jajko od dziś żadnych warzyw i owoców)
Ale i tak bardzo się cieszę, że mają dzieci choć nikt z Was nie opisuje agresywnej samicy i odgradzania samca od niej bo są już jajka ( teraz nawet młode - 1 na pewno słyszę) – na razie zdroworozsądkowo udaje mi się przez to przechodzić i oby jej się w końcu polepszyło i zapałała znów miłością i zaufaniem do Olka.

Naprawdę nikt z Was nie ma tak agresywnej samicy ? :roll:

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#9

Post autor: Knopers » pn maja 27, 2013 14:20

No tak, przeczytałam caluśki dział „Hodowla i Rozmnażanie” i no kto będzie pisał o agresywnej samicy jak te już dawno pozabijały samców.

Ale i tak jestem zdziwiona, że ona go do siebie dopuściła a dopiero w momencie gdy przestały kopulować zaczęła na niego „nalatywać” i doszłam do wniosku, że:

1.tak z nimi już będzie zawsze ( poza lęgami będą sobie razem żyły a jak Gośka zacznie z „chęciami” to go dopuści a potem wywali z klatki – czyli ja już zawsze będę musiała być „ na czujce”)

2.jak zacznie z „chęciami” to wcale go już nie dopuści tylko będzie usiłowała „zlikwidować”
( no to byłby problem i znowu musiałabym myśleć, żeby ją komuś oddać do dorosłego innego samca a wcale nie ma gwarancji, że inny jej podpasuje a wcale nie chcę żeby ona wędrowała z rąk do rąk)

3.jakbym się miała zdecydować żeby ją oddać do innego to zostawiłabym Olkowi ich dziecko i wtedy nie mogłabym już dopuścić do lęgów, Gośka jest piękną dumną, upartą samicą ( właśnie za tą dumę ją tak cenię – jabłko z ręki weźmie ale jak Olek wchodzi na rękę po jabłko to się na niego drze) i ciekawe na ile to jest dziedziczne a na ile zależy od oswojenia młodego

4.zlikwidować budkę – tylko, że jak ona mu poszarpała skrzydło to ja budkę wyjełam z klatki a ona na drugi dzień po wyjęciu pozwoliła Olkowi się deptać ( więc wsadziłam z powrotem i ona pozwalała mu wchodzić do budki i dopiero jak przestała z „amorami” to też przestała go akceptować w klatce i poza na lotach zresztą też.)

5.Wcale nie wiem czy akceptacja dla samca jej wróci po lęgach

No po prostu zaje..fajnie, no przynajmniej się wypisałam…

Czy ktoś miał podobną sytuację, że najpierw samca poszarpała , potem dopuściła do siebie i do budki a potem to trzeba było ich rozdzielić ?

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#10

Post autor: Knopers » wt maja 28, 2013 11:59

A poopowiadam jeszcze, może ktoś kiedyś też będzie miał takie przeboje, choć po lekturze z forum jak czytałam, że nawet 10 letnia para i samicy „coś odbiło” to się wystraszyłam
- te piękne samice są nieprzewidywalne, no Gośka chociaż pokazuje, że muszę na nią uważać .

Jednak ciągle mam nadzieję, że złośnica po dzieciach wydorośleje i się uspokoi. I przy następnych lęgach nie będzie już taka agresywna

Olśnienie ! jak przestanie karmić zacznę jej dosypywać trochę maku i rozcieńczać melisę tylko, że Olek też to wchłonie a jemu dodatkowy spokój jest niepotrzebny i tak jej ciągle ustępuje choć nie raz ciągnął ją za ogon - to Gośka rządzi .
Nie chciałabym jej „zaćpać” czyli ile - parę ziarenek a melisa raz w tygodniu ( no już to widzę jak piją kiedyś dałam im rumianek – nie ruszyły piły z basenu)

no i po lęgach to pewnie wróci dawna harmonia - miałam to zrobić jak zaczęła siedzieć na jajkach.

Olek wczoraj był tak zdziwiony brakiem warzyw, że wywalił całą miskę od Nifola - bo on też nie dostaje i tam gdzie on miał zawsze warzywa były też ziarna i kiełki ale jajko i gotowany ryż z odrobiną mięsa wchłonięty ( gotuję dla psa oczywiście bez soli a wczoraj to postnie bez warzyw - to i paputy dostają)

a Gośka jak on ją karmi „miga” do niego oczami taka rozanielona niby,
bo jak wszedł na budkę i gadał i gadał do niej to znów rzuciła się na pręty nad budą ( już tam nawrzucałam gałęzi brzozy, żeby nie dreptał jej po dachu )

to jest chyba teraz jej terytorium na otwartą klatkę nie reaguje i nie wychodzi,
może ta klatka jest za mała ( tzw. lotnia dł.100cm.gł.55cm.wys. 88 i góra otwarta i dobudowana klatka dla gryzoni u góry –i u góry zrobiły sobie sypialnię )

a może ta buda powinna być domontowana do tej góry ? no wcześnie zaczęłam kombinować.

Nie denerwuje Was ten mój monolog ? no już siedzę cicho jak wszystko wróci do normy to wkleję zdjęcia i może starczy tej relacji.

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#11

Post autor: Knopers » pn cze 03, 2013 09:14

Są trzy pisklęta jedno jajko nie wyklute
W sobotę oprócz jajka ugotowałam ryż z drobno potartą marchewką, pietruszką i brokułem i dałam im z odrobiną kurczaka ( też gotowany – oczywiście głównie to jedzenie dla psa)
- a potem się wystraszyłam bo Gośka wieczorem bardzo się denerwowała, krzyczała i chodziła po żerdzi tam i z powrotem przed budką

wywaliłam resztę ryżu i z powrotem ugotowałam jajko

pisklęta słyszę – nie wiem co się stało, że się tak zdenerwowała - sa trzy ale czy wszystkie żywe mam je wziąć do ręki by to sprawdzić ?

1 pisklę wykluło się tydzień temu, czy zacząć wprowadzać surowe warzywa ?

Rodzice są na ziarnach, jajku i sepi ( Gośka skubie ja systematycznie)czy do wody dodać witaminę A i D3 ? Czy w ogóle dawać jakieś witaminy czy wprowadzenie warzyw wystarczy ?

Czy z budki wywalić skorupki i 4 jajko ? czy samica uzna to za ingerencję? już wychodzi z klatki polatać i wyczyścić pióra więc jest możliwość by je wyciągnąć.
Czytam i czytam a pewna nie jestem , proszę napiszcie jak wy postępujecie z karmieniem rodziców gdy mają dzieci, chciałabym im pomóc i nie zaszkodzić.
Proszę poczytać temat http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic ... ght=#28702
Ostatnio zmieniony śr cze 05, 2013 06:05 przez Knopers, łącznie zmieniany 1 raz.

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#12

Post autor: Knopers » pn cze 03, 2013 11:56

Właściwie po co ja tu piszę i tak mi nikt nic nie radzi.
No wiem, że wszystko już jest na forum tylko strasznie porozrzucane w wielu wątkach tematycznych i podczas szukania jakieś frazy wyrzuca mi 10 stron różnych wątków, w których prowadzone są różne rozmowy nie koniecznie związane z tematem.

Zdam się na naturę i jak będzie chciała to sama wyrzuci i skorupki i jajko a jak natura to dostęp do warzyw i owoców i niech się dzieje wola Natury

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#13

Post autor: Krysia- » pn cze 03, 2013 14:02

Knopers, spokojnie, nikt od rana do wieczora nie siedzi przy kompie :-D
Ja niewiele Ci pomogę bo akurat aleks nie miałam i nie znam się na tym gatunku zwłaszcza podczas lęgów. Ale :
miałam lęg nimf. W pierwszych dniach życia pisklęta karmi tylko samica, którą dokarmia samiec. Samiec dołącza do obowiązków ,,rodzicielskich" nieco później. Może i tak jest u aleks ? Nie wiem :-(
Knopers pisze: ..... No wiem, że wszystko już jest na forum tylko strasznie porozrzucane w wielu wątkach tematycznych i podczas szukania jakieś frazy wyrzuca mi 10 stron różnych wątków.....

A może warto by było w którymś z tych wątków dopytać o ile nie znalazłaś odpowiedzi zamiast zakładać nowy temat ? co jest sprzeczne z pkt 10 Regulaminu forum :-(

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#14

Post autor: WOJTEKZ » pn cze 03, 2013 14:57

Knopers, spokojnie , nie denerwuj się. Sprawę karmienia piskląt pozostaw rodzicom, na pewno dadzą sobie radę. Ogranicz swoją troskę do podawania pokarmu i wsłuchwaniu się jak popiskują młode. Podawaj jedno całe jajko z jakimś dodatkiem , czy to otręby , tarta bułka albo płatki owsiane w ilości jedna duża łyżka stołowa na jedno jajko. Wszystko to ugnieć widelcem , ptaki powinny to zjeść przez cały dzień , musisz tylko sprawdzać czy nie skisło. Co do podawania ''mokrego '' pokarmu to zrobisz jak uwarzasz, ja podczas karmienia młodych nie podaję żadnych warzyw i owoców a nawet skiełkowanego ziarna. Ptaki dostają tylko dwa rodzaje suchej mieszanki oraz mieszankę jajeczną z witaminami. Częste kontrole w budce mogą odbić się stresem na rodzicach a wtedy może być różnie więc zostaw to czwarte jajko w budce. Kila tygodni temu przrabiałem dokładnie to o czym piszesz też wylęgły się młode aleksandretty u młodej pary (jej pierwszy lęg) ale dla mnie to można powiedzieć że to''chleb powszedni'' i też staram się dać spokuj ptakom i nie wywoływać u nich stresu bezs najmniejszego powodu. Każda kontrola w gnieździe to jest wielki stres dla dorosłej pary oraz dla pisklaków.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2028
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#15

Post autor: Al » pn cze 03, 2013 17:23

Knopers, Maku nie dawaj, za małe ziarna, ptak nie ruszy :mrgreen: a resztę to już Ci powiedzieli co i jak

Awatar użytkownika
coco39
Posty: 839
Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

#16

Post autor: coco39 » pn cze 03, 2013 17:44

Al, ja mak dodaję do jajka jak ptaki mają 5-6 dni do tego bułka tarta i taką mieszankę mają do końca karmienia pokarmym miekkim.Mak jest zjadany z jajkiem jako całość i działa przeciwbiegunkowo.
Pozdrawiam
ArekP
http://arek-papugi.eu/

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2028
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#17

Post autor: Al » pn cze 03, 2013 17:46

coco39, Troszkę nie w temacie, dajesz to wszystkim ptakom ?

Awatar użytkownika
coco39
Posty: 839
Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

#18

Post autor: coco39 » pn cze 03, 2013 20:07

Nie tylko przy odchowie młodych ale nie wcześniej jak po ukończeniu 5-6 dnia życia
Pozdrawiam
ArekP
http://arek-papugi.eu/

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#19

Post autor: Knopers » wt cze 04, 2013 07:12

Dziekuję Wam ślicznie za pomoc i rozwianie wątpliwości :-D

Knopers
Posty: 25
Rejestracja: pt gru 28, 2012 07:42
Ptaki które hoduję: aleksy nimfol
Lokalizacja: śląsk

#20

Post autor: Knopers » śr cze 12, 2013 09:02

Nie mogłam się powstrzymać i jak Gośka latała zamknełam ją w drugim pokoju i zlustrowałam budkę. Dwa dzieciaki mają zalążki piór widziałam żółe ( lutinio) i u drugiego niebieskie ( z może żle widziałam bo chyba powinny być zielone i żółte a nie niebieskie po matce - jak samiec żółty)
Nasyczały na mnie rozkosznie, słodka gromadka a najdziwniejsze jest to, że jest 4 pisklak a dopiero co chciałam jej to jajko wyciągać, różnica między nimi to prawie 2 tygodnie.

Około 30 dnia chciałam zacząć wprowadzać warzywa a tam jeszcze będzie takie maleństwo – czekać dłużej z warzywami?
Zacząć od drobno potartej marchewki ? a brokół, papryka, kalafior, brukselka ? moje Aleksy uwielbiają te warzywa i teraz wydaje mi się, że mają monotonną dietę tylko jajko z bułką tartą i witaminami ( posypane odrobiną maku) i ziarna.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości