Nowy domownik

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#21

Post autor: Cypres86 » pt lip 27, 2012 00:09

Dzięki wszystkim za rady, naprawdę dziękuję takiej aktywności na w moim topicu oczekiwałe. Wszysktkie moje rozterki zostały rozporoszne przez samego Mickiego. Wchodzę do klatki, stawiam mozolnie nogi po kolejnych stpniach bloku w którym toczężywot. W końcu otwieram drzwi i słyszę jak ten skurczybyk sobie pogwizduje w najlepsze i "wozi" się po mieszkaniu w sowobym locie. Myślę sobie co jest k...? Patrzę a tu kłania się inteligencja tych kochanych zwierząt, oczywiście nie pomyślałem, że jego dziub nie służy tylko do konsumpcji jedzenia. Papuga to zwierzę o intelekcie jakim nie jeden "kibol" mógłby się poszczycić. Otworzyła sobie drzwiczki i wyfrunęła (teraz może o tym zapomnieć),także moje wcześniejsze obawy przeminęły bezpowrotnie. Cieszyłem się wraz z nim jego chwilą wolności. Później po uprzednim zabezpieczeniu kabli, przedłużaczy itd. musiałem wyjechać. Wyciągnąłęm mu z klatki jedzenie, wcześniej umyłem ją dokładnie i przygotowałem świeżutkie jedzienie. Po powrocie do domu dałem jedzenie do klatki i czekałem. Widziałem, że jest głodny bo lądował na stole w głownym pokoju i szukał czegoś do spałaszowania. Próbował nawet się dobrać do zużytych torebek po herbacie. Wyczuł szybko szansę i wykorzystałem swój stary numer z żerdką, otóż najpierw nie podsuwam ptakowi ręki, tylko stosuję żerdkę. I udało się!!!!!! Wszedł i był bardzo zaaferwoany. Próbowałem go "wnieść" do klatki ale się zapierał dzióbkiem, więc dałem mu spokój. Przezabawnie wyglądał, jak "hasał" dookoła klatki i próbował dostać się do jedzenia od... zewnątrz hahaha... Te ptaki naprawdę najbardziej ze wszystkich rzeczy cenią sobie wolność i loty. Wpadłem na kolejny pomysł, wykorzystałem numer, który wyczytałem na tym forum u któregoś z użytkowników, więc na wykałaczkę nabiłem kawałeczek buraka i mu go podałem i kolejny SUKCES stołował się jak burmiszt wielkego miasta na życiowym bankiecie po trudnym przemówieniu. Myślałem, że padne ze śmiechu jak Micki złapał ten kawałek jedzenia do swojej czteropalczastej nogi i jadł go jak jabłko, normalnie jak "ludź" Dobra Micki śpi, Ja też spadam. Dobranoc kochani!!!
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#22

Post autor: Cypres86 » sob lip 28, 2012 00:49

Szybki pościk, przed snem. Po powrocie z pracy, zaaplikowałem Mojemu Mickiemu wolne loty, bardziej szczęśliwy ten gatunek ptaków jest chyba tylko na wolności, potrafi latać dosłownie wszędzie, sprawnie omijać wszystkie przeszkody przy okazji nie tracąc prędkości. Nimfy przy tych ptakach to komarki (stwierdzam fakt, bardzo kocham te ptaszki i mam do nich sentyment). Po krótkich powietrznych spacerach dziobak musi odpocząć, więc od razu pojawiam się Ja ze swoim sprzętem (wykałaczka a na niej buraczek). 100% sukces, później bez wykałaczki - wcinał bezpośrednio z moich palców. Później chwila prawdy, zapragnąłem Go dotknąć choćby na chwilkę. Zawsze przeżywam ten moment i porównuję go do pierwszego razu z kobietą. Udało się! Teraz mogę go głaskać do woli, również nauka wchodzenia na rękę bez żerdki skończyła się sukcesem. Teraz pozostały mi tylko 3 rzeczy lądowanie na ręce lub ramieniu, melodyjki o ile jest to samiec i kąpiel (nigdy nie widziałem jak ptak się kąpie). Dobranoc!
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

Adrian1
Posty: 365
Rejestracja: czw lis 03, 2011 11:33
Ptaki które hoduję: Kakadu Alba - para
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

#23

Post autor: Adrian1 » sob lip 28, 2012 01:25

Gratuluje. cierpliwosc poplaca. teraz tylko czekamy na jakies fotki Twojego paputa i dalsze sukcesy, przyjazn itd.

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#24

Post autor: Cypres86 » sob sie 04, 2012 11:17

Witam, mija 2 tygodnie odkąd Micki zamieszkał z nami. Muszę przyznać, że sytuacja nie jak tak kolorowa jak mi się na początku wydawało.

1. Ptak w ogóle nie śpiewa jest, osowiały

2. Wcześniej dawał się dotknąć i pogłaskać, bez problemu go karmiłem ale miałem uczucie, że robi to ze strachu. Czy to możliwe? Aktualnie też daje się dotknąć pogłaskać je z ręki ale mam wrażenie, że robi to z wielką obawą. Acha i co najważniejsze atakuje wcześniej nie atakawał, jest jeszcze mam wrażenie mocno zdenerwowowany..

3. Bardzo dużo śpi.

4. Po wylocie z klatki, kompletnie nie wykazuje żadnego zainteresowania otoczeniem, siada w jednym miejscu i śpi. Zrobiłem mu huśtawkę to nawet na nią nie spojrzał, za chwilę jadę do lasu zrobić mu stojak drewniany ustawię go gdzieś mieszkaniu, żeby miał swój kącik. Liczę, że się się nim zainteresuję (chociaż wątpię).

5. Zastanawiam się z czego to może wynikać, nie wygląda na chorego, może czuję się osamotniony (rano nas nie ma jesteśmy dopieropo pracy). Oderwanie od wcześniejszego środowisko tak na niego wpłynęło? Może klatka jest za mała?

6. Mam wrażenie, że wolne loty go nie interesują, tak jak pisałem wcześniej po wyjściu z klatki praktycznie siedzi bezczynnie. Również nie wykazuje większych chęci do jej opuszczenia, aktualnie jest ona otwarta i Micki nie kwapi się do wyjścia.

Proszę o odpowiedzi, bo martwie się o Mojego Ptaszora.
Dzięki.
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#25

Post autor: WOJTEKZ » sob sie 04, 2012 11:49

Cypres86, poczytaj sobie ten temat http://www.aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?t=12 i porównaj to z wyglądaem i zachowaniem Twojej papugi. Moim zdaniem ptak jest chory i powinieneś iść z nim do weta. Sprawdź też czy ptak nie jest wychudzony mimo iż pobiera pokarm. Ptak jest u Ciebie już dwa tygodnie , przez taki okres czasu stres powinien już minąć , więc to są objawy chorobowe, przynajmniej takie jest moje zadanie. Jednak dobrze by było abym się pomylił.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#26

Post autor: Cypres86 » sob sie 11, 2012 17:02

Na szczęście z Mickim wszystko w porządku. Od ostatniego posta minęło trochę czasu i wszystkie moje obawy zniknęły. Przez ten okres poddałem ptaka względnej obserwacji i dostrzegłem, że w miarę upływu czasu przyzwyczaił się on do mnie do otoczenia. W związku z tym chciałbym przejść do kolejnego etapu oswajania. Zależy mi na na tym aby Micki przełamał strach przed wodą, w związku z tym proszę o podpowiedzi jak przyzwyczaić papugę do wody i jakie należy podjąć działania, aby ptak śmiało i bez strachu z niej korzystał?
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#27

Post autor: WOJTEKZ » sob sie 11, 2012 17:36

Ptak jak będzie chciał to sam skorzysta z wody , nie ma co robić mu na siłę kompieli. Jak już sam zacznie wchodzić do pojemnika z wodą wtedy możesz zacząć zraszać go spryskiwaczem do kwiatów.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

stokro
Posty: 2
Rejestracja: czw sie 16, 2012 11:31
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

#28

Post autor: stokro » czw sie 16, 2012 12:00

WOJTEKZ pisze:Ptak jak będzie chciał to sam skorzysta z wody , nie ma co robić mu na siłę kompieli. Jak już sam zacznie wchodzić do pojemnika z wodą wtedy możesz zacząć zraszać go spryskiwaczem do kwiatów.
Moim zdaniem to tylko kwestia czasu.. Naszego Ptaszora kiedy tylko zaczął reagować na swoje imię zaczęliśmy wołać do łazienki i właściwie, sam zaczął wchodzić 'pod prysznic':)

Awatar użytkownika
kubix
Posty: 37
Rejestracja: czw sty 12, 2012 17:59
Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna zielona Aleks i Afi, kto wie czy para zakochana, czy przyjaciółki...
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

#29

Post autor: kubix » pt sie 17, 2012 21:18

Ja myślałam, że moje będą "pryskane brudaski", bo tylko spryskiwacz się podobał.
Ale przez kilka dni odcięłam je od "prysznica", i za radą Forumowiczów stawiałam różne michy, podstawki, a przedewszystkim nie stałam nad nimi. I wybrały sobie michę-blachę do pieczenia, a teraz nasza obecnośc ich nie krepuje.
Uda się napewno, bądź cierpliwy.

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#30

Post autor: Cypres86 » sob sie 25, 2012 11:58

Witam, czy ktoś mi może wyjaśnić dlaczego mój Micki reaguję agresją kiedy wymieniam mu wodę i jedzenie? Czy ma to jakiś związek z obronną terytorium, a tym ptak samym pragnie zaznaczyć, że klatka to jego azyl? Dodam, że poza klatką też gryzie, ale zdecydowanie lżej, nawet delikatnie tak jakby dla zabawy. Mam jeszcze jedno pytanie. Jak uczyliście swoje papugi, aby do Was przylatywały, moja przylatuje tylko wtedy jak jej pokażę jabłko. Chociaż wczoraj pierwszy raz przyfrunęła na rękę nie widząc jedzenie (musiałą pokonać jakieś 20 cm ) miałem wrażenia, że zrobiła to od niechcenia. Chciałbym, żeby troszkę bardziej się wisilił i na przykład pokonał dwa metry. Niepokojące jest również to, że Micki niby jest oswojony- pozwala się głaskać, łapać do dłoni, przylatuje na stół jak jemy, je z ręki, przylatuje do jabłka. Muszę zazanczyć, że głaskać i łapać się pozwala tylko poza klatką w klatce nie ma o tym mowy. Nie wiem czy nie popełniam błędu próbując to robić kiedy jest u siebie. Strasznie się wtedy denerwuje i dziobie, a ja nie odpuszczam i trochę go zawsze pomęczę, czy może to powodawać u niego awersję i niechęć do mnie? Ogólnie mamy z moją dziewczyną wrażenie, że Micki jest jakby nieobecny? Czy ktoś też odnosi takie wrażenie względem swoich ptaszorów?
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#31

Post autor: Cypres86 » ndz sie 26, 2012 10:28

Wojtek!!!, Boguśka!!! Obojętnie kto może pomóc, odezwijcie się!!!
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

Adrian1
Posty: 365
Rejestracja: czw lis 03, 2011 11:33
Ptaki które hoduję: Kakadu Alba - para
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

#32

Post autor: Adrian1 » ndz sie 26, 2012 14:37

aleksy to papugi z charakterem. i jezeli nie maja na cos ochoty to po prostu nie beda tego robic.

wydaje mi sie ze broni po prostu swojego terytorium dlatego dziobie w klatce. musisz wkladajac do niej reke byc bardzo powol y nie ribic gwaltownych ruchow i uzbroic sie w cierpliwosc.

GoldAngelo
-#moderator
-#moderator
Posty: 741
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
Lokalizacja: Sędziszowice

#33

Post autor: GoldAngelo » ndz sie 26, 2012 14:47

Cypres86 pisze:Witam, czy ktoś mi może wyjaśnić dlaczego mój Micki reaguję agresją kiedy wymieniam mu wodę i jedzenie? Czy ma to jakiś związek z obronną terytorium, a tym ptak samym pragnie zaznaczyć, że klatka to jego azyl?

Między innymi. Ma to związek z tym, że próbujesz go łapać i głaskać w klatce na siłę. Nie dziwię się, że jest agresywny.

Cypres86 pisze:Dodam, że poza klatką też gryzie, ale zdecydowanie lżej, nawet delikatnie tak jakby dla zabawy.
Albo ostrzeżenia i oświadczenia, że nie ma teraz na zabawę ochoty.
Cypres86 pisze:Mam jeszcze jedno pytanie. Jak uczyliście swoje papugi, aby do Was przylatywały, moja przylatuje tylko wtedy jak jej pokażę jabłko. Chociaż wczoraj pierwszy raz przyfrunęła na rękę nie widząc jedzenie (musiałą pokonać jakieś 20 cm ) miałem wrażenia, że zrobiła to od niechcenia. Chciałbym, żeby troszkę bardziej się wisilił i na przykład pokonał dwa metry.
Więc zdobądź jego zaufanie, próbowanie głaskać go na siłę Ci w tym nie pomoże. Ja swoje uczyłem tym, że po prostu jak przylatywały, to dostawały nagrodę. Np proso senegalskie w kłosach.

Cypres86 pisze:Niepokojące jest również to, że Micki niby jest oswojony- pozwala się głaskać, łapać do dłoni, przylatuje na stół jak jemy, je z ręki, przylatuje do jabłka. Muszę zazanczyć, że głaskać i łapać się pozwala tylko poza klatką w klatce nie ma o tym mowy. Nie wiem czy nie popełniam błędu próbując to robić kiedy jest u siebie. Strasznie się wtedy denerwuje i dziobie, a ja nie odpuszczam i trochę go zawsze pomęczę, czy może to powodawać u niego awersję i niechęć do mnie?
Popełniasz błąd. I tak, może to powodować awersję i niechęć do Ciebie. Poczytaj tematy o oswajaniu, jest ich sporo. Tam dowiesz się jak skorygować swoje zachowanie na prawidłowe.

Adrian1 pisze:musisz wkladajac do niej reke byc bardzo powol y nie ribic gwaltownych ruchow i uzbroic sie w cierpliwosc.

I na nowo zdobyć zaufanie. Poza tym Adrianie, mniej pośpiechu to mniej błędów ortograficznych, do tego wielkie i małe litery, trochę interpunkcji a posty o wiele przyjemniej się czyta ;-)
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.

Cypres86
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 20, 2012 21:07
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#34

Post autor: Cypres86 » ndz sie 26, 2012 17:50

Dzięki za odp.

GoldenAngelo jeszcze jakbyś mógł mi dać wskazówkę na tą chwile to będę bardzo wdzięczny, od czego według Ciebie powinienem zacząć? Dać papudze więcej spokoju i czekać aż się sama zainteresuje moją osobą, czy poświęcać jej dużo więcej czasu- nawoływać? kusić smakołykami?, gwizdzać? mówić? Wkładanie rąk do klatki odpada wiem, że to był błąd ( muszę się uzbroić w cierpliwość. Może to dlatego, że wcześniej miałem Nimfy, a z nimi to zupełnie inna gadka).
"Kocham ptaki, są dla mnie symbolem wolności"

GoldAngelo
-#moderator
-#moderator
Posty: 741
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
Lokalizacja: Sędziszowice

#35

Post autor: GoldAngelo » ndz sie 26, 2012 19:36

Cypres86 pisze:Dać papudze więcej spokoju i czekać aż się sama zainteresuje moją osobą, czy poświęcać jej dużo więcej czasu- nawoływać? kusić smakołykami?, gwizdzać? mówić?
Poświęcać jej więcej czasu, ale już nie tak nachalnie. Nie naciskaj na wejście na rękę również kiedy jest poza klatką. Nie od razu Rzym zbudowano ;-)
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.

Adrian1
Posty: 365
Rejestracja: czw lis 03, 2011 11:33
Ptaki które hoduję: Kakadu Alba - para
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

#36

Post autor: Adrian1 » ndz sie 26, 2012 23:17

GoldAngelo, błędów ortograficznych nie ma tylko literówka i interpunkcja. niestety pisze z tableta bo jestem w pracy, a to ze chce byc z forum na bierząco i pisze z tableta to trudno sie mowi. w pospiechu taka właśnie literówka powstaje.

Awatar użytkownika
VinylParrot
Posty: 10
Rejestracja: sob kwie 06, 2013 17:36
Ptaki które hoduję: Jazzy Blues
Lokalizacja: Gliwice

#37

Post autor: VinylParrot » sob kwie 27, 2013 16:13

By nie otwierać nowego tematu piszę to tutaj.
Oto nowy domownik.

https://dl.dropboxusercontent.com/u/726 ... C_0075.JPG

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości