TROSZKĘ O OSWAJANIU

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
haaszek
Posty: 473
Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
Ptaki które hoduję: papużki faliste
Lokalizacja: Jarosław
Kontakt:

#101

Post autor: haaszek » ndz paź 09, 2011 23:11

Owszem, to jest oswajanie na siłę.
Papuga powinna mieć cały czas dostęp do jedzenia w odpowiednio dużej klatce (może podasz wymiary?)
Podawać można smakołyki, a nie podstawową karmę.
Jeśli ptak jest już tak długo u ciebie to wodę możesz wymieniać kiedy papugę wypuścisz. Tylko kolejny problem - ptak nie ma jedzenia w klatce więc nie będzie mieć motywacji, żeby do tej klatki wrócić, z niczym przyjemnym nie będzie się jej kojarzyć.
Piszesz, że kilkanaście razy dziennie karmisz papugę - nie pracujesz, nie uczysz się i nie wychodzisz wogóle z domu?
Powinnaś czym prędzej zmienić swoje postepowanie, bo to co robisz to nie jest żadna metoda.

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#102

Post autor: Krysia- » pn paź 10, 2011 07:35

skorp31, Haaszek ma 100 % racji w tym co pisze i radzę zmienić metody postępowania.
O oswajaniu papug było już tyyyyyyle na forum pisane, że zalecam tematy do poczytania, przeanalizowania zawartych rad i zastosowania w praktyce.
viewtopic.php?t=11 - koniecznie
viewtopic.php?t=2587
I jeszcze parę podobnych by się znalazło........
Ostatnio zmieniony ndz lis 04, 2012 04:33 przez Krysia-, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Hektor
Posty: 1
Rejestracja: śr kwie 20, 2011 00:55
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna - zielona
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

#103

Post autor: Hektor » wt paź 11, 2011 23:52

Oswajanie Aleksandretty to proces bardzo powolny. Ponieważ sam od marca mam zielonego przyjaciela mogę jako początkujący amator powiedzieć swoje sugestie. Na pewno papuga musi mieć dostęp do karmy i wody jak również powinna dużo latać na wolności. Zadowolony i szczęśliwy ptak to pierwsza droga do oswojenia. Podawanie smakołyków z ręki zbliża ptaka do Ciebie. Ja w ten sposób po półrocznej pracy mogę pochwalić się tym, że przylatuje siada na rękę i je - nie odlatuje dopóki wszystkiego nie zje . Bardzo lubi przesiadywać na parapecie i wpatrywać co się dzieję za oknem. Zauważyłem, że im bardziej śpiewa i treluje tym bardziej jest szczęśliwy – natomiast gdy jest zestresowany to milczy. Czasami daję się pogłaskać. Powinien mieć swój plac zabaw – one uwielbiają zwisy.
Robertin

sniadek1990
Posty: 2
Rejestracja: czw gru 29, 2011 14:22
Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
Lokalizacja: Wyszków

#104

Post autor: sniadek1990 » czw gru 29, 2011 14:38

Witam posiadam aleksandrette obrożną od 3 miesiecy ma ona około roku. Je mi z ręki przez kraty ale już kiedy trzymam smakołyk w innym miejscu strasznie sie boi a gdy wkładam reke do klatki żeby zmienic wode lub dosypac pokarmu lata po klatce i strasznie skrzeczy. Wiem że powinienem to robic kiedy jest wypuszczona ale jak ja wypuszczam to przeważnie siedzi w jednym miejscyu i nie lata a do klatki wraca dopiero po 8 albo 10 godzinach. Najgorszy problem jest z gdy wkładam reke do klatki lub gdy dotykam drzwiczek nie wiem jak mam do niej podejsc prubowałem róznych sposobów ale nic nie działa pomóżcie może macie jakies pomysły zeby ja oswoic z reką z wogóle wydaje mi sie że jest smutna i gdy jest wypuszczona i w klatce strasznie też sie boi jak podchodze do niej gdy jest wypuszczona wiem że trzeba czasu zeby sie osowiła ale może macie jakies propozycje z góry dziekuje

Awatar użytkownika
wacek667
Posty: 95
Rejestracja: czw gru 25, 2008 10:34
Ptaki które hoduję: Aleksandretty obrożne, nimfy
Lokalizacja: Puławy, Lublin
Kontakt:

#105

Post autor: wacek667 » wt sty 03, 2012 22:34

Moja Lolka do tej pory nie przyzwyczaiła się do ręki tzn bierze smakołyk z ręki ale o głaskaniu nie ma mowy. Jak podmieniam coś w klatce to też atakuje rękę- mame nawet dziobnęła raz bardzo mocno. Wiesz z papugami to chyba jest tak, że klatkę uważają za swój rewir, bo i mój mega oswojony Giba w klatce bywa kapryśny. Powieś miseczki z wodą i pokarmem jak najbliżej drzwiczek. Możesz też spróbować po ciemku wymieniać rzeczy chociaż pewności do tego sposobu nie mam. O jeszcze jedna osoba niech podczas twojej wymiany zajmie czymś papugę daje jej smakołyk zabawkę. Spróbuj może się uda. Ewentualnie dokup jej 2 papugę do pary, będzie czuła się bezpieczniej ;)
Mawiano mi albo rybki albo akwarium. No cóż wybrałem papugi.

sniadek1990
Posty: 2
Rejestracja: czw gru 29, 2011 14:22
Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
Lokalizacja: Wyszków

#106

Post autor: sniadek1990 » śr sty 04, 2012 18:10

Spróbowałem wymienic wode po ciemku i miej sie papuga stresowała chodziła po klatce ale już nie miotała jak szalona skrzydełkami po całej klatce. Jeszcze chciał bym dodac że jeżeli ma dużo jedzenia to nie bierze smakołyków tylko wtedy bierze jak już jest koncówka. Może mi napiszesz jakies sposoby zabawy z nia i podawanie jej smakołyków ponieważ to moja pierwsza papuga miałem kiedys kanarka oswoiłem go po roku ale do takiego stopnia że sie nie bał reki i czasami na nią wszedł ale gdy sie ruszyłem uciekał. Moja aleksa boi sie ludzi gdy sie do niej podchodzi a reki sie strasznie boi a wiec jak by do niej dwie osoby podeszły to by chyba na zawał umarła próbuje czytam ale już nie mam pomysłów zawsze jak coś ktos doda myśle że bedzie łatwiej a wiec piszcie wszystko co może mi pomóc dzieki :)

gofferek87
Posty: 14
Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

#107

Post autor: gofferek87 » wt sty 24, 2012 10:36

Witam. Mam takie pytanie wczoraj kupilam Alexe mloda niby 4 miesiac wychowana w mieskzanu w wolierze pokojowe "Oswojona" pani zapweniala mnie ze patak jest oswojony itp naprawde nie boi sie czlowieka bo mialam inne papugi i zanim sie przayzwyczaiły to troche minelo ale przerazilo mnie to ze pani brala papuge cala dlonia a wiem ze papugi sie tak boja reki widzila ze ptak tez nie byla za bardzo zadowolona z tego czy jest mozliwos teraz nauczyc ja zeby siadala na palec i nie bedzie sie bala reki. no i odkad ja mam czyli od wczoraj nie wydobyla ani kawalku glosu nic nie zjadla nie piła tylko siedzi na patku i obserwuje, co jeszcze mnie zdziwilo połamany troszke ogonek papuszki wiem ze pani mnie troche kłamała mowila ze uwielbia byc spriskiwana (jeszcze tego nie robie zeby jej nie stresowac ) ale wiem jak wyglada ptaszek ktory mial do czynienia z woda jeszcze jeszcze chciala bym sie dowiedziec jkie moge kupic jej witaminki bo tez mi na ten jej ogonek bo tez wydaje mi sieze papuszce brakuje bo byla na pokarmie dla nimf ja juz kupiłam pokarm dla duzych papug.

DaArCiO
Posty: 15
Rejestracja: pt lis 18, 2011 15:31
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: Pszczyna

#108

Post autor: DaArCiO » wt sty 24, 2012 11:08

odnosnie oswajania za bardzo sie nie wypowiem, bo moj z reki wezmie jedzenie ale zeby usiadl to pomarzyć:D co do tego, ze siedzi i nie je tylko obserwuje to sie nie przejmuj.Ja jak kupilem swojego Ferdka w listopadzie to przez pierwszy dzien nie ruszyl ani pokarmu ani wody.Daj jej spokoj niech sie "oswoi" z nowym miejscem, a jak zglodnieje to znajdzie jedzonko.Odnosnie wody hmm moj tez nie przepada za spryskiwaczem na ta chwile, ale potrzeba cierpliwosci i czasu spokojnie

gofferek87
Posty: 14
Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

#109

Post autor: gofferek87 » wt sty 24, 2012 12:14

co do oswojenia to wiem ze potrzebuje czasu wiec tego nawet biore pod uwage chodzi mi najbardziej za ta PAni od ktorej kupowalam brala ja w garsc i mowi ze bieze ja tak odkad ja miala a miala ja jak jeszcze nie byla samodzielna a widac ze papuszka nie przepada za tym i chodzi mi o to czy taka Papuszka nie zrazila sie juz do reki ktos ma taki przypadek ?

gofferek87
Posty: 14
Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

#110

Post autor: gofferek87 » śr sty 25, 2012 09:52

witam mam takie pytanko nie znalazłam nigdzie odpowiedzi Kupiłam papuszke 2 dni temu byla w wolierze pokojowej w domu wiec ludzi naprawde sie nie boi Pani od ktorej ja Brałam mowila z papuszke wyciagala 2 razy dziennie z woliery poniewaz przez tydzien jak byla młoda karmila ja sama i zeby sie nie odzwyczaiła od czlwieka wyciagala ja z klatki. Tylko ze ja wyciagała w garsc czyli łapała tez skrzydła Miałam kiedys nimfy 1 oswojona 2 dzikus ale ta 1 przylatywla do mnie wszystko moglam jej zrobic ale nie wziasc w garsc (nigdy nawet tego nie robilam) Ta papuszk niby da rade wzias ale widziałam ze sie denerwuje jak brała ja pani (papuszka ma 4 miesiace) a chodzi mi dokładnie o to czy papuszka juz nie zrazila sie do reki (ja wymieniam jej wode i daje jesc to nie wali skrzydlami ale troszke sie denerwuje )robie to spokojnie zeby sie nie stereowala i papuszka stoi wysoko bo jak juz sie naczytałam ze na poczatku ptaszek musi stac wyzej .Prosze o odp czy ktos mial taki przypadek czy dam rade ja nauczyc siadania na reke czy poprostu nie probowac i jej nie stresowac

Bula
Posty: 7
Rejestracja: czw lut 16, 2012 22:00
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Wrocław

#111

Post autor: Bula » pt mar 23, 2012 09:24

Witam. Zdaje sobie sprawę z tego że podobne tematy były już wiele razy poruszane jednak ani razu nie znalazłem sposobu na mój problem. Mianowicie jestem posiadaczem Aleksandretty obrożnej od ponad dwóch miesięcy. Tak wiem że to krótko i nie powinienem się zniechęcać bo niektóre osobniki są wyjątkowo "oporne". Staram się stosować do wszystkich porad zamieszczanych w tematach o oswajaniu jednak nic nie działa. Przez te dwa miesiące nie zaobserwowałem żadnych zmian. Gdzieś przeczytałem że należy spędzać z paputem jak najwięcej czasu. Jak mam to robić skoro Aleks zaczyna się rzucać po całej klatce gdy podejdę bliżej niż 1,5 metra, czasami nawet się denerwujegdy tylko na niego popatrzę. Próbowałem go wypuszczać z klatki jednak to też nie odnosiło skutku. Przez kilka dni klatka była otwarta a mimo to nawet nie wykazał zainteresowania. Próbowałem też podować mu różne smakołyki z ręki jednak w tym celu musiałem się zbliżyć do klatki co powodowało popłoch a podawanie tych smakołyków na patyku to jedyna forma karmienia jaka nie wzbudza w nim aż takiego strachu ( i tak nie je tych smakołyków). Proszę o pomoc bo już kompletnie nie wiem co mam zrobić.

gosiiiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lip 12, 2011 14:44
Ptaki które hoduję: nic
Lokalizacja: Bydgoszcz

#112

Post autor: gosiiiaczek » pt mar 23, 2012 12:10

ja powiem tak, jeśli sama Twoja obecność sprawią, że papuga miota się po klatce to wiadome jest, że niczego z Twojej ręki nie weźmie. Stwierdzenie, że trzeba dużo czasu spędzać z ptakiem nie oznacza że masz siedzieć pół dnia przed klatką i się na niego gapić ;) spędzaj po prostu dużo czasu w pomieszczeniu w którym mieszka ptak. Rób normalne czynności, sprzątaj, oglądaj tv, czytaj. Niech papuga Cię obserwuje. Jeśli podczas karmienia tak bardzo się miota, że boisz się że może sobie coś zrobić, to karm ją kiedy jest przyciemnione światło w pokoju. Stopniowo zbliżaj się do klatki w ciągu dnia. W momencie kiedy szaleje po klatce, nie stresuj jej dodatkowo tylko usuń się na większą odległość a jak się uspokoi, to ponownie możesz spróbować podejść bliżej. Nie rób gwałtownych ruchów, mów do niej spokojnym głosem. Daj jej więcej czasu. Może masz akurat osobnika, który potrzebuje dłuższego czasu do oswojenia się. Cierpliwości życzę :)

Bula
Posty: 7
Rejestracja: czw lut 16, 2012 22:00
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Wrocław

#113

Post autor: Bula » śr mar 28, 2012 12:19

Chciałbym się pochwalić postępami. Papug zaczął wychodzić z klatki i rozrabiać w pokoju. Sam wchodzi do klatki więc nie musze za nim ganiać. Pojawia się jednak kolejne pytanie. Czy powinienem podawać mu smakołyki kiedy jest poza klatką? Z jednej strony czytałem że papugi poza klatką szybciej się oswajają. Z drugiej strony jeśli będę ją karmił poza klatką może nie będzie chciała do niej wracać. Co sądzicie na ten temat? I jeśli mam ją kusić smakołykami poza klatką to podtykać jej pod dziób czy raczej trzymać smakołyk w ręku i mieć nadzieje że do mnie przyleci?

Awatar użytkownika
fotorobart
Posty: 481
Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#114

Post autor: fotorobart » sob mar 31, 2012 17:39

ja tam swojemu daję, smakołyki jak jest poza klatką, jednak w taki ilościach aby paput się nie najadł, mam go juz 3 miesiąc, dotknąć się nie da :-( , choć na widok jedzenia sam przychodzi i ręki bierze.

Awatar użytkownika
misia458
-#moderator
-#moderator
Posty: 396
Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
Ptaki które hoduję: Rudosterki
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#115

Post autor: misia458 » sob mar 31, 2012 19:07

Bula, spokojnie ;-) karmić poza klatką, a dawać smakołyki podczas wolnych lotów po pokoju to dwie różne rzeczy. Poza klatką nie należy wysypywać mieszanki lub nie rozkładać innego jedzenia np. na stole czy parapecie itp. (tak żeby papuga znajdowała sobie coś - gdzieś), bo się przyzwyczai i będzie buszować gdzie się da w poszukiwaniu jedzenia. A smakołyka nawet trzeba dawać :-D
Kochać zwierzęta to nie znaczy "być śmiesznym"

http://www.garnek.pl/anet00

tarjei86

#116

Post autor: tarjei86 » czw mar 28, 2013 14:17

Witam wszystkich serdecznie ;-)

Jakieś 2 tyg temu kupiłem aleksę od Pana Wojtka z Łodzi (dziękuję :mrgreen: ) i rozpocząłem żmudny proces przyzwyczajania jej do życia z nami, domownikami. Może postąpiłem nieco nieroztropnie, ale trzymałem Fabia zamkniętego w klatce tylko 4 dni, ponieważ nie znoszę widoku zamkniętych zwierząt. Przez te 4 dni chciałem, aby oswoił się z nowym domkiem, zaczął jeść i pić bez stresu. Tak też się stało. Niestety - kiedy tylko zbliżałem się do klatki - wariował. Zdecydowałem się więc po tych 4 dniach, aby zakosztował wolności (tak samo robiłem z niegdyś hodowaną Nimfą). O dziwo dopiero po 2 dniach od otwarcia drzwiczek w klatce - ptaszek wyfrunął :-) 2 dni się przełamywał. Kiedy już wyleciał - troszkę świrował i szukał sobie miejsca. Minął dokładnie tydzień od pierwszego wylotu. Ptaszek lata cały dzień po pokoju, nawet gdy nie ma mnie w domu na 2-3h (muszę jeździć do klientów - własny biznes) i wygląda na zadowolonego. Wraca do klatki na jedzonko, na picie i czasem na spanie. No właśnie - tu pojawiają się "ale":

1. Ptak nie zawsze wraca spać do klatki - często śpi sobie na karniszu nad jednym z 2 okien w pokoju - obrał sobie najwyższy punkt w pokoju.
2. Nie ma szans, aby podejść do Fabia - ucieka w popłochu gdy tylko się zbliżam, zarówno w klatce, jak i poza nią.
3. Widzę, że zajada się mandarynkami - czy mam to traktować jako jego przysmak i próbować wystawiać np. rękę w górze i czekać aż łaskawie spojrzy i... może przeleci obok? :-)
4. Mam problem jak kolega powyżej - bardzo często jak ptak siedzi w klatce i je... wystarczy mój najdrobniejszy ruch na fotelu przy biurku na przeciwko, aby ten wyleciał z klatki, jakby bojąc się że go w niej zamknę. Czy jest na to jakaś rada? Nie jest to permanentne. Jeśli baaaaaardzo spokojnie i delikatnie przechodzę obok klatki - często ptaszek mnie obserwuje, ale jest spokojny...

No i nie wiem co tak naprawdę robić dalej, aby Fabio czuł się bezpieczny i zbliżał do mnie...
Dzięki z góry ;-)

A tu mój fabio:
Załączniki
IMAG0739.jpg
IMAG0746.jpg

czeko3d
Posty: 1
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:23
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obroźna, nimfa
Lokalizacja: Polska

#117

Post autor: czeko3d » wt kwie 09, 2013 18:32

Też mam Aleksandrette obrożna ok. 3msc. Kupiłem ją u hodowcy. Zaraz po pierwszym dniu wypuściłem ją z klatki, o dziwo sam wróciła gdy zaczęło się ściemniać. Gdy wracam ze szkoły otwieram moje papugi nimfa (samica, nie za młoda) i moja aleksandrette ( obie są w jednej klatce). Gdy aleksandretta zobaczy drzwi otwarte pędem wybiega z klatki i leci na firane ;/ gdy gram ona przygląda mi się i podchodzi coraz bliżej lecz gdy się obrócę ona zaraz ucieka na klatkę. Nie wiem jak ją oswoić! gdy biorę nimfę na ręce i podchodzę do aleksandretty ona pozwala sobie podejść blizej lecz gdy nimfa poleci ona ucieka. Uwielbia orzechy ale gdy je trzymam na ręce on przygląda się i niechce podejść. Proszę o wskazówki.

PS
Obgryza mi meble!!! muszę stawiać różne przedmioty na szafie aby nie siadała tam. A i jeszcze ostatnio gdy nie widziałem zjadła całego kaktusa !!! Chyba nic jej nie będzie?

Awatar użytkownika
sqrczybyk
Posty: 403
Rejestracja: wt mar 08, 2011 10:30
Ptaki które hoduję: Żako Kongijskie, Kakadu żółtolica
Lokalizacja: Koziegłowy/Poznań
Kontakt:

#118

Post autor: sqrczybyk » wt kwie 09, 2013 18:41

Sorry... ale gdzie się tacy klują :evil:

Awatar użytkownika
koko
Zbanowany
Zbanowany
Posty: 6
Rejestracja: wt maja 28, 2013 19:59
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

#119

Post autor: koko » wt maja 28, 2013 20:23

Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum aleksandretta.pl
Jestem posiadaczem ślicznej 3mc aleksandretty obrożnej o niewiadomej płci.

Obrazek Obrazek

Zastanawia mnie historia wymyślona przez sprzedawcę, twierdzi, że ptaki od 3 tygodni znajdowały się w wolierze zewnętrznej i nie miały kontaktu z człowiekiem, jedzenie oraz woda podawane były podobno wyłącznie wieczorami.
Ptak zupełnie dziki, faktycznie, kiedy dotarłem z nim do domu skakał jak szalony w pudle, ale co dziwne - już na drugi dzień papuga sama wychodziła z klatki, w trzecim dniu udało się nabrać zaufania do karmienia z ręki, w chwili obecnej ucieka od ręki, jednak kiedy leci i zobaczy wyprostowaną dłoń, siada na niej i pomrukuje okazując swoje niezadowolenie :)
I tutaj zastanawia mnie to co piszą ludzie, że oswojenie Aleksandretty to nie lada wyczyn. Podobno bardzo ciężko się przyzwyczaja do człowieka. Dosyć długo wykazuje agresje.
Jak to wyglądało na waszych przykładach, biorąc pod uwagę rozpiętość czasową (od momentu przywiezienia ptaka do domu - do powiedzmy okresu 1 siesiąca) ??
Z góry dzięki za informacje,..

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#120

Post autor: WOJTEKZ » wt maja 28, 2013 20:31

Nie wierz w to co piszą ludzie. Jeżeli aleksandretta jest młoda to oswoi się bardzo dobrze, szybko i możliwie łatwo. Oswajanie starszych ptaków będzie o wiele trudniejsze ale jest też możliwe.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości