Nareszcie!
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 23
- Rejestracja: wt lis 03, 2009 20:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta
- Lokalizacja: lubuskie
Ze względu na to, że są tuczące i niosą mało składników odżywczych? Czy istnieje jeszcze jakieś zagrożenie, o którym nie wiem?
Karol(a) dostaje kolby od czasu do czasu... a ponieważ lata sobie wolno 24/24 i zauważyłam porównując ją z innymi papugami (tymi ze sklepów zoologicznych, pozamykanych w klatkach, bo tylko takie możliwości mam oglądania w wersji live innych aleks), że moja jest jakaś nieco smuklejsza, szczuplejsza... tłumaczę sobie to właśnie tym ciągłym spalaniem kalorii w locie... dlatego chyba taka kolba od czasu do czasu jej nie zaszkodzi... ma przy tym świetną zabawę...
Karol(a) dostaje kolby od czasu do czasu... a ponieważ lata sobie wolno 24/24 i zauważyłam porównując ją z innymi papugami (tymi ze sklepów zoologicznych, pozamykanych w klatkach, bo tylko takie możliwości mam oglądania w wersji live innych aleks), że moja jest jakaś nieco smuklejsza, szczuplejsza... tłumaczę sobie to właśnie tym ciągłym spalaniem kalorii w locie... dlatego chyba taka kolba od czasu do czasu jej nie zaszkodzi... ma przy tym świetną zabawę...
- PawelHH
- Posty: 221
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 10:26
- Ptaki które hoduję: różne
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Tak, inne też, bo właśnie na którymś z forów niedawno czytałem relacje jak to papuga, taką kolbą po prostu się zatruła. Do kolby raczej nie używa się pierwszej jakości ziaren, samo ciasto też nie wiadomo z czego jest i ile poszczególne składniki leżały i czy pleśnia w środku nie zaszły 

- majangorz
- Posty: 35
- Rejestracja: pt paź 24, 2008 09:21
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna, nirozłączki
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Papuga, która jest cały czas na zewnątrz ma dużo więcej ruchu. Wiec można jej moim (skromnym zdaniem) pozwolić na trochę więcej. Ja zubożam karmę w zamian podaję słonecznik z ręki. Mój papug jak sikorka im coś bardziej kalorycznego tym bardziej mniam mniam.
Kolby to fajna zabawa i zajmuje paputowi czas no i dużo sprzątania (często więcej wydziobie niż zje) , jak kupisz firmową pakowaną próżniowo to nie ma kłopotu np. Deli Nature . Można zrobić też samemu (bardzo prosto trzeba tylko troszku doświadczenia w wypiekaniu ).
A jak idzie z patyczkiem?
Kolby to fajna zabawa i zajmuje paputowi czas no i dużo sprzątania (często więcej wydziobie niż zje) , jak kupisz firmową pakowaną próżniowo to nie ma kłopotu np. Deli Nature . Można zrobić też samemu (bardzo prosto trzeba tylko troszku doświadczenia w wypiekaniu ).
A jak idzie z patyczkiem?
-
- Posty: 23
- Rejestracja: wt lis 03, 2009 20:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta
- Lokalizacja: lubuskie
majangorz, z patyczkiem, no cóż, rewelacji nie ma, ale to dopiero dwa dni.
Wczoraj postęp był o tyle, że patyczek (z orzechem włoskim) potknęłam mu dość blisko, nie uciekł od razu, a dość długo bacznie mu się przyglądał.
Ale mam wrażenie, że on cąły czas obserwuje moje nogi kątem oka, często wystarczy że zrobię przesunięcie (najdelikatniej jak potrafię) stopy dosłownie o centymetr i już frrrrr - na lampę i po zabawie.
ale będę próbowac codziennie z patyczkiem, teraz już przynajmniej mam jakąś metodę, wiem co robić... zobaczymy, czy dzikus da się chociaż trochę ucywilizować... ;)
A powiedz mi, bo widzę, że jesteś z moich rejonów, może możesz polecić jakiegoś hodowcę aleks nie oddalonego o 600 km? ;) tak w razie gdybym jednak zdecydowała się dokupić mojej towarzysza...
pozdrawiam serdecznie
Wczoraj postęp był o tyle, że patyczek (z orzechem włoskim) potknęłam mu dość blisko, nie uciekł od razu, a dość długo bacznie mu się przyglądał.
Ale mam wrażenie, że on cąły czas obserwuje moje nogi kątem oka, często wystarczy że zrobię przesunięcie (najdelikatniej jak potrafię) stopy dosłownie o centymetr i już frrrrr - na lampę i po zabawie.
ale będę próbowac codziennie z patyczkiem, teraz już przynajmniej mam jakąś metodę, wiem co robić... zobaczymy, czy dzikus da się chociaż trochę ucywilizować... ;)
A powiedz mi, bo widzę, że jesteś z moich rejonów, może możesz polecić jakiegoś hodowcę aleks nie oddalonego o 600 km? ;) tak w razie gdybym jednak zdecydowała się dokupić mojej towarzysza...
pozdrawiam serdecznie
Co do kolb to ja jeszcze wtrące swoje 3 grosze
Teraz kolby renomowanych firm są pakowane próżniową folię jak napisał majangorz i to chroni też jakoś atmosferycznie, ale i od moli itp.
Uważam, że w podawaniu kolb raz na jakiś czas to nic złego... ale jak się kupuje jakieś tanie kolby to nie ma co się dziwić. Nie raz słyszałem, że ktoś kupił, otworzył, a tu fruu mol wylatuje.

Teraz kolby renomowanych firm są pakowane próżniową folię jak napisał majangorz i to chroni też jakoś atmosferycznie, ale i od moli itp.
Uważam, że w podawaniu kolb raz na jakiś czas to nic złego... ale jak się kupuje jakieś tanie kolby to nie ma co się dziwić. Nie raz słyszałem, że ktoś kupił, otworzył, a tu fruu mol wylatuje.
Wojtek
- majangorz
- Posty: 35
- Rejestracja: pt paź 24, 2008 09:21
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna, nirozłączki
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Trzeba próbować , ale orzeszek ciężko nabić spróbuj z kiwi z częścią zawierającą pestki. Mój szaleje za granatem (go też ciężko nabić) no i kokosem.
Z tego co wiem najbliższa hodowla, w której są Aleksy jest w Kwilczu ale nic o niej nie mogę powiedzieć.
Może spróbuj zostawić jej patyczek i niech się nauczy z niego brać, musi go dobrze kojarzyć.
Z tego co wiem najbliższa hodowla, w której są Aleksy jest w Kwilczu ale nic o niej nie mogę powiedzieć.
Może spróbuj zostawić jej patyczek i niech się nauczy z niego brać, musi go dobrze kojarzyć.
-
- Posty: 23
- Rejestracja: wt lis 03, 2009 20:07
- Ptaki które hoduję: aleksandretta
- Lokalizacja: lubuskie
Dziękuję majangorz! Twoje rady są dla mnie-początkującego papugomaniaka ;) bezcenne! Zostawiłam jej dziś patyczek z winogronkiem - zdjęła i pochłonęła momentalnie :) kiwi jakoś jej nie wchodzi, ale winogrona uwielbia.
Będę jej tak zostawiać patyczek ze smakołykiem kilka razy, a potem znów będę próbować z łakociem na patyku podawanym z ręki.
Będę jej tak zostawiać patyczek ze smakołykiem kilka razy, a potem znów będę próbować z łakociem na patyku podawanym z ręki.
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
kajabu , przeglądałem dokładnie zdjęcia Twojej papugi, dla mnie jest to dorosła samica. Niestety nie jestem w stanie określić jej wieku. Nikt rozsądnie myślący tego nie zrobi. Moim zdaniem jest to nie wykonalne i nie sugeruj się podpowiedźą innych bo to tylko mogą być domysły i zwykłe zgadywanie.
Jeszcze jedno , jak bym znał wiek Twojej papugi to zaproponował bym Ci zamianę na młodziutką aleksandrettę.
Jeszcze jedno , jak bym znał wiek Twojej papugi to zaproponował bym Ci zamianę na młodziutką aleksandrettę.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Myśle,że co do wieku to powinnaś albo zaakceptować ją albo oddać bo takie dochodzenie czy ma rok czy 10 nic Ci nie da bo i tak z dnia na dzień kochasz ją coraz bardziej i wkońcu przestanie mieć to znaczenie.Jeszcze jak do oswajania jej podejdziesz z dystansem tzn.że przestaniesz o tym myśleć to przekona się szybciej niż się spodziewasz bo zawsze jest na przekór niż my chcemy.Wiem,że na początku to trudne ale uwież mi dla wszystkich będzie lepiej.A jak pewnego dnia dojdziesz do wniosku że z Waszej przyjażni nic nie będzie roglądnij się za kawalerem i zobaczysz jak szczęśliwa wtedy będzie twoja samiczka 

- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Myśle,że jak się zdecydujesz na drugą papuge to powinien być to samiec też paro letni.Uwież mi jak twoja samica się troche oswoi to Ci pokaże popis swoich umiejętności głosowych a dwie samice???
ja bym się nie zdecydowała.Moja adoptowana samica po paru tygodniach bycia w osobnej klatce nie pałała miłością do samca i raczej omija go szerokim łukiem a agresja względem niego rodziła się pare miesięcy.Moja obserwacja pozwoliła uniknąć nieszczęścia,ale u Ciebie nie musi tak być.Pomyśl o samcu.

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości