Głaskanie i rozmowy
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Głaskanie i rozmowy
Witam wszystkich serdecznie, mam pare pytań w dziedzinie zachowania i języka ciała aleksandrett.
Od 1,5 roku w naszym domu pojawił się Kubuś- aleksandretta obrożna.
Jest on wspaniale oswojony, może nie za połusznay, ale każdy ma swoje za uszami :)
Najwiecej czasu spędza z moją mamą- emerytka, która opiekuje się nim, gwiżdze, karmi, sprząta, itd. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że Kubuś daje sie głaskać wszystkim, oprucz, swojej głównej opiekunki- mojej mamy. Ja jestem studentka, a z czym sie to wiąże nie często bywam w domu, a jak juz jestem to Kubus po psostu nie może sie nacieszyc, zaczepia mnie i domaga sie pieszczot. Moja mama niestety nigdy go nie dotknęła,a wiem ze bardzo by chciała. Dlaczego tak się dzieje, czy mozna to jakoś zmienic, zeby Kubus przekonał się w końcu? Dodam że mama jest osobą spokojną i jest wobec niego taka sama jak ja.
Pozdrawiam!!!!
Od 1,5 roku w naszym domu pojawił się Kubuś- aleksandretta obrożna.
Jest on wspaniale oswojony, może nie za połusznay, ale każdy ma swoje za uszami :)
Najwiecej czasu spędza z moją mamą- emerytka, która opiekuje się nim, gwiżdze, karmi, sprząta, itd. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że Kubuś daje sie głaskać wszystkim, oprucz, swojej głównej opiekunki- mojej mamy. Ja jestem studentka, a z czym sie to wiąże nie często bywam w domu, a jak juz jestem to Kubus po psostu nie może sie nacieszyc, zaczepia mnie i domaga sie pieszczot. Moja mama niestety nigdy go nie dotknęła,a wiem ze bardzo by chciała. Dlaczego tak się dzieje, czy mozna to jakoś zmienic, zeby Kubus przekonał się w końcu? Dodam że mama jest osobą spokojną i jest wobec niego taka sama jak ja.
Pozdrawiam!!!!
-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Witam
Czy to tak malo interesujący tamat że nikt się nie reaguje? Bo szukałam w innych wątkach i nic na ten temat nie znalazłam.
Czy nikt po prostu nie wie dlaczego tak sie dzieje i nie ma nic do powiedzenia? bo szczerze mówiąc nie spodziewałam sie takiej reakcji na tym forum a właściwie jej braku...
Przykre, liczyłam na pomoc i jakiekolwiek sugestie.
Czy to tak malo interesujący tamat że nikt się nie reaguje? Bo szukałam w innych wątkach i nic na ten temat nie znalazłam.
Czy nikt po prostu nie wie dlaczego tak sie dzieje i nie ma nic do powiedzenia? bo szczerze mówiąc nie spodziewałam sie takiej reakcji na tym forum a właściwie jej braku...
Przykre, liczyłam na pomoc i jakiekolwiek sugestie.

- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
Dlaczego mama nie może go dotknąć? Dziobie ją? A może mama podświadomie okazuje lęk i papuga to wyczuwa?
Mam doświadczenie "tylko" z falkami. Ale wiem, ze papugi to nie automat - rozpoznaja osoby, jedne traktują jak członków stada, inne jak intruzów. Moja córka bywa ostatnio w domu co parę miesięcy - ale kiedy przyjeżdzą Marian ją wyraźnie adoruje, bo jest to jego największa miłość. Nikt inny nie może robic z Marianem tego wszystkiego, co robi z nim Ala - nawet ja, karmicielka i opiekunka, której Marian naprawde na wiele pozwala.
Nie traktujcie ptaków jak bezwolnych istot - one maja swoje upodobania. My też nie zawsze najbardziej lubimy tego, co się do nas przymila i nas karmi...
A co do głaskania - ptaki to nie koty ani psy, nie wszystkie to lubią. A prócz tego niszcza się od tego pióra ze względu na tłuszcz na naszych dłoniach.
Mam doświadczenie "tylko" z falkami. Ale wiem, ze papugi to nie automat - rozpoznaja osoby, jedne traktują jak członków stada, inne jak intruzów. Moja córka bywa ostatnio w domu co parę miesięcy - ale kiedy przyjeżdzą Marian ją wyraźnie adoruje, bo jest to jego największa miłość. Nikt inny nie może robic z Marianem tego wszystkiego, co robi z nim Ala - nawet ja, karmicielka i opiekunka, której Marian naprawde na wiele pozwala.
Nie traktujcie ptaków jak bezwolnych istot - one maja swoje upodobania. My też nie zawsze najbardziej lubimy tego, co się do nas przymila i nas karmi...
A co do głaskania - ptaki to nie koty ani psy, nie wszystkie to lubią. A prócz tego niszcza się od tego pióra ze względu na tłuszcz na naszych dłoniach.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Hej:)
Przede wszystkim nikt nie traktuje Kubusia jako bezwolnej istoty.
Wiem ze ma nastroje, raz do mnie przychodzi i sam sie podstawia, a czasem po prostu olewa wszytko. Głaskanie na siłę nawet nie wchodziłoby w gre:)
A z moją Mamą jest następująco- nigdy go nie pogłaskała, nawet szczególnie nie prubuje bo KuBi się odsuwa, może rzeczywiscie wyczuwa ze Mama sie boi dziobnięcia. Natomiast przesiaduje jej na głowie, ramionach. Po prostu Kubuś ma czasem ochotę sie popieścić i sam z tym przychodzi do mnie albo do mojego Taty, wygina główkę i zaczyna śpiewać- i jak mu odmówić:)
Szkoda mi przez to Mamy, bo to ona się nim zajmuje w 100% a on ją wręcz lekceważy.
I pewnie jej też jest trochę przykro ze jej pauga, której poświeca tyle czasu traktuje ją gorzej niż mnie która jestem raz na ruski rok w domu.
Może popełnia jakiś błąd, tylko jaki? jak ja ich obserwuję to nie moge tego zrozumieć, bo ja zachowuję się tak samo jak Mama względem niego a jestem uwielbiana.
Przede wszystkim nikt nie traktuje Kubusia jako bezwolnej istoty.
Wiem ze ma nastroje, raz do mnie przychodzi i sam sie podstawia, a czasem po prostu olewa wszytko. Głaskanie na siłę nawet nie wchodziłoby w gre:)
A z moją Mamą jest następująco- nigdy go nie pogłaskała, nawet szczególnie nie prubuje bo KuBi się odsuwa, może rzeczywiscie wyczuwa ze Mama sie boi dziobnięcia. Natomiast przesiaduje jej na głowie, ramionach. Po prostu Kubuś ma czasem ochotę sie popieścić i sam z tym przychodzi do mnie albo do mojego Taty, wygina główkę i zaczyna śpiewać- i jak mu odmówić:)
Szkoda mi przez to Mamy, bo to ona się nim zajmuje w 100% a on ją wręcz lekceważy.
I pewnie jej też jest trochę przykro ze jej pauga, której poświeca tyle czasu traktuje ją gorzej niż mnie która jestem raz na ruski rok w domu.
Może popełnia jakiś błąd, tylko jaki? jak ja ich obserwuję to nie moge tego zrozumieć, bo ja zachowuję się tak samo jak Mama względem niego a jestem uwielbiana.
- dami8
- Posty: 46
- Rejestracja: pn paź 15, 2007 17:21
- Ptaki które hoduję: Nierozłaczki Fishera
- Lokalizacja: Soblówka
MOże podczas gdy Twoja mama chce poglaskac paputa , to paput wyczówa u niej jakies napięcie, stres, podniecenia i dlatego sie odsówa(dobrze ze nie dziobie)
Gdy paput siedzi na ramieniu Twojej mamie, niech mamusia spróbuje (mówiac cos tam) ,nagle (ale nie za szybko) podniesc do niej reke i sprobowac pogłaskać. NIech nawet nie patrzy na niego tylko mówiąc cos , ni stąd ni zowad, podniesie reke do niego normalnym ruchem (zbyt szybki moze przestraszyc paputa a powolny daje oznakę stresu) i spróbuje pogłaskac

-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Juz tak próbowaliśmy... On po prostu od razu ucieka. Ale nigdy jej nie dziobnął.
Poza tym jak mama tylko wyjdzie z pokoju w którym jest Kubus to zaczyna ją wołać do siebie. Tzn drze sie niemiłosiernie a jak wraca to się uspokaja. I tylko z nią gwiżdże, i naprawde się wczuwają oboje :) ze mna tak nie gwiżdze.
Z Kubusiem to jet tak że on zachowuje sie względem wszystkich jak jakiś niedopieszczony, tylko moja Mama nie i koniec. Jka przyjeżdzam z chłopakiem to od razu się podstawia, jest wręcz nachalny. I jaka w tym logika? Moja mama by go mogła "zaspokoić" ale on wybrał sobie 3 osoby i jej nie...
Poza tym jak mama tylko wyjdzie z pokoju w którym jest Kubus to zaczyna ją wołać do siebie. Tzn drze sie niemiłosiernie a jak wraca to się uspokaja. I tylko z nią gwiżdże, i naprawde się wczuwają oboje :) ze mna tak nie gwiżdze.
Z Kubusiem to jet tak że on zachowuje sie względem wszystkich jak jakiś niedopieszczony, tylko moja Mama nie i koniec. Jka przyjeżdzam z chłopakiem to od razu się podstawia, jest wręcz nachalny. I jaka w tym logika? Moja mama by go mogła "zaspokoić" ale on wybrał sobie 3 osoby i jej nie...
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
amnesick pisze:I tylko z nią gwiżdże, i naprawde się wczuwają oboje :) ze mna tak nie gwiżdze.
No to zacznij Mamie tego zazdrościć. Głaskac go może każdy - a rozmawiać tylko Mama, nie widzisz że Ją wyróżnia? Naprawdę, ptak nie musi wszystkich jednakowo traktować. Mamy ręce mogą mu się z czymś złym kojarzyć i wcale nie musicie wiedzieć dlaczego - ot, taka jego tajemnica. Może je traktować w oderwaniu od niej samej - dlatego bez problemu siada jej na głowie. Może kiedyś zechce by go podrapała. Na razie to jednak ty próbujesz go dopasować do swoich wyobrazeń, co powinien lubić a co nie. A ptaki maja swoje upodobania, czasem bardzo dziwne.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Nie próbuję dopasowywać zachowania zwierzącia do jakiegoś schematu że tak ma byc i kropka. Po prostu widze ze jest jej przykro jak sie z nim pieszcze a ona nie i chce znaleść przyczynę dlaczego ja inaczej traktuje. Po prostu chce "rozgryść" :) a nie jest to łatwe w przypadku takiego madrali jak Kubus ;)
Może on jej przydzielił jaką rolę w stadzie i Mama jest szczebel nizej od nas? Tylko na jakiej zasadzie?
Może on jej przydzielił jaką rolę w stadzie i Mama jest szczebel nizej od nas? Tylko na jakiej zasadzie?
- dario
- Posty: 36
- Rejestracja: śr mar 12, 2008 22:20
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta Różowopierśna, Aleksandretta Wielka
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Twoj paput ma charakterek.
Może zróbcie tak..
Mama nadal niech spędza z papuga sporo czasu, podaje jej smakołyki, ale gdy bedzie chciał od niej wziąść to niehc odsunie ręke, i drugą ręką delikatnie plcem niech pogłaszcze ją po nóżce, krótko, i tak powtarzać codziennie, później niech stara sie głaskać go nacią marchwi, i tak stopniowo.
W miedzy czasie nikt inny niech ptaka nie głaszcze, nie wie ze jest też Twoja mama, która może to zrobic i wyraża taka chęć. Może to nakłoni Twoją papuge do nachylenia główki i pozwoli mamie sie pogłaskać..
Ale pamietaj, stopniowo, i regularnie ćwiczyć to co napisałem wyżej.
Z moja sie tak udaje..
Może zróbcie tak..
Mama nadal niech spędza z papuga sporo czasu, podaje jej smakołyki, ale gdy bedzie chciał od niej wziąść to niehc odsunie ręke, i drugą ręką delikatnie plcem niech pogłaszcze ją po nóżce, krótko, i tak powtarzać codziennie, później niech stara sie głaskać go nacią marchwi, i tak stopniowo.
W miedzy czasie nikt inny niech ptaka nie głaszcze, nie wie ze jest też Twoja mama, która może to zrobic i wyraża taka chęć. Może to nakłoni Twoją papuge do nachylenia główki i pozwoli mamie sie pogłaskać..
Ale pamietaj, stopniowo, i regularnie ćwiczyć to co napisałem wyżej.
Z moja sie tak udaje..
Pozdrawiam 

- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
amnesick, z Twoich wypowiedzi wynika że macie samotnego Kubusia tzn jest jedna papużka.
Twoja mama i Kubuś na co dzień to tzw. stado
W stadzie zawsze ktoś jest dominujący a w tym przypadku jest to Kubuś. On nakazuje, pozwala lub nie pozwala na zachowania względem siebie innych członków stada - czytaj Mama, Ty, Twój chłopak, być może i goście.
Jeśli Kubuś jako władca w swoim ptasim rozumku postanowił nie dać się mamie dotykać to chyba już tak zostanie i nie należy nic robić na siłę bo może to wywrzeć odwrotny do zamierzonego skutek.
Piszesz, ze jak jesteś w domu to Kubuś pozwala Ci na głaskanie.
Niech może mama też go spróbuje pogłaskać wtedy, gdy on się Tobie nadstawia do pieszczot. Coś na zasadzie najpierw Ty a potem krótko mama tak, by się nie zorientował, potem znów TY i tak na przemian. Coś na zasadzie przechytrzenia lisa
Może wyczuje zmianę rąk, może zaakceptuje to, że mama też go głaszcze - trudno powiedzieć ale spróbować trzeba raz, drugi i kolejny......
Jeśli taki podstęp nie pomoże to raczej należy uszanować wolę Kubusia.
Moje dwie barabandy z ręki biorą pokarm bez strachu. Czasami wylądują na głowie lub ramieniu Jednak nawet dotknąć się nie dadzą już nic nie mówiąc o czymś więcej. Szanuję ich wolę i nie naciskam zmiany zachowania.
Czy Kubuś przy mamie jest długo zamknięty w klatce?
Twoja mama i Kubuś na co dzień to tzw. stado

W stadzie zawsze ktoś jest dominujący a w tym przypadku jest to Kubuś. On nakazuje, pozwala lub nie pozwala na zachowania względem siebie innych członków stada - czytaj Mama, Ty, Twój chłopak, być może i goście.
Jeśli Kubuś jako władca w swoim ptasim rozumku postanowił nie dać się mamie dotykać to chyba już tak zostanie i nie należy nic robić na siłę bo może to wywrzeć odwrotny do zamierzonego skutek.
Piszesz, ze jak jesteś w domu to Kubuś pozwala Ci na głaskanie.
Niech może mama też go spróbuje pogłaskać wtedy, gdy on się Tobie nadstawia do pieszczot. Coś na zasadzie najpierw Ty a potem krótko mama tak, by się nie zorientował, potem znów TY i tak na przemian. Coś na zasadzie przechytrzenia lisa

Jeśli taki podstęp nie pomoże to raczej należy uszanować wolę Kubusia.
Moje dwie barabandy z ręki biorą pokarm bez strachu. Czasami wylądują na głowie lub ramieniu Jednak nawet dotknąć się nie dadzą już nic nie mówiąc o czymś więcej. Szanuję ich wolę i nie naciskam zmiany zachowania.
Czy Kubuś przy mamie jest długo zamknięty w klatce?
- dario
- Posty: 36
- Rejestracja: śr mar 12, 2008 22:20
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta Różowopierśna, Aleksandretta Wielka
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Ja podpisuje sie też pod tym co napisała Krysia, jednak głaskać nalezy króko, żeby ptak czuł się przyjemnie...
Zorientuje sie na pewno, powiem to na przykładzie mojej nimfy, która głaskać dała sie tylko tacie, a mama się nią zajmowała większośc czasu, robiliśmy tak jak napisała Krysia, jednak zawsze sie zorientowała ze jest coś nie tak, i niestety zaczęła krzyczeć na mame, nigdy jej nie ugryzła, tylko dziobem po palcach jeździła niby ją dziobiąc:)
To naprawde zależy od charakteru ptaka.
Postaraj się tez zrobić to co napisałem przed Krysia, może przekupstwo z jedzeniem w tle zadziała.. A natka marchwi jest delikatną gałązką, która swietnie nadaje się do głasaknia z oddali. Ptaszor w tym czasie napewno będzie chciał skubnać nać, więc odrazu będzie to jako zabawa. Może poprzez wzajemne zaufanie i czas paput da wkońcu się pogłaskać. Powodzenia!!
Zorientuje sie na pewno, powiem to na przykładzie mojej nimfy, która głaskać dała sie tylko tacie, a mama się nią zajmowała większośc czasu, robiliśmy tak jak napisała Krysia, jednak zawsze sie zorientowała ze jest coś nie tak, i niestety zaczęła krzyczeć na mame, nigdy jej nie ugryzła, tylko dziobem po palcach jeździła niby ją dziobiąc:)
To naprawde zależy od charakteru ptaka.
Postaraj się tez zrobić to co napisałem przed Krysia, może przekupstwo z jedzeniem w tle zadziała.. A natka marchwi jest delikatną gałązką, która swietnie nadaje się do głasaknia z oddali. Ptaszor w tym czasie napewno będzie chciał skubnać nać, więc odrazu będzie to jako zabawa. Może poprzez wzajemne zaufanie i czas paput da wkońcu się pogłaskać. Powodzenia!!
Pozdrawiam 

-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Dziekuję wszystkim za odpowiedzi :) Ale te wsyztkie triki z zamianami rąk i przekupstwem nie dzialają :)
No trudno... Taki CHARRRRAKTEREK z Kubusia. Jest zapewne tak jak napisala Krysia- Kubuś i Mama to stado, i Kubuś rządzi
. Ale jeszcze jest kwestia Taty, ktory jest na codzień w domu- on nie obdarza Kubusia szczególnym zainteresowaniem, za to ten zawsze sie domaga pieszczot. Może to o to chodzi- Mama jest na każde zawołanie i dlatego ją rządzi? Tym bardziej ze czsem ją potrafi "opieprzyć" jak coś mu się nie podoba. A Tato czasem podejdzie, czasem nie i jest poza władzą Kubusia
Może Mama za bardzo go słucha? Tzn jak Kubuś czegoś się domaga to to dostaje...
I jeszcze pytanie- czy jak paput raz ustali hierarchię to jest to niezmienne? Czy może spróbiwać to jakoś zmienic?
Pozdrawiam
No trudno... Taki CHARRRRAKTEREK z Kubusia. Jest zapewne tak jak napisala Krysia- Kubuś i Mama to stado, i Kubuś rządzi


Może Mama za bardzo go słucha? Tzn jak Kubuś czegoś się domaga to to dostaje...
I jeszcze pytanie- czy jak paput raz ustali hierarchię to jest to niezmienne? Czy może spróbiwać to jakoś zmienic?
Pozdrawiam
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
I tu jest pies pogrzebany
Kubuś w swoim codziennym stadku rządzi. Mama wpadła jak śliwka w kompot bo za bardzo się starała o jego względy i nawet nie zauważyła kiedy ,,wziął Ją pod kapeć "
A tak na poważnie to hierarchię w stadzie można zmienić ale potrzebne są radykalne środki i takież samo zachowanie się mamy jak również bezgraniczna cierpliwość a przede wszystkim czas wprowadzania zmian.
Może na początek niech mama stara się go ignorować gdy krzyczy, ,,opieprza" lub czegoś się domaga. Dać jedzenie, wodę, wypuścić z klatki i zero widocznego dla niego zainteresowania . Niech mama nie biega na każde jego zawołanie, niech nie nadskakuje ze smakołykami, niech czasami go odgoni od siebie. Niech spróbuje się zachowywać względem Kubusia jak Twój tato
Może za jakiś czas papug zauważy różnicę, może zatęskni do dawnych czasów....., może przyleci na pieszczotę a wtedy mama wykorzysta ten moment ?
Ciężki to będzie proces zmian i nie wiem czy mamie wystarczy cierpliwości.
Może lepiej zostawić tak jak jest ???

Kubuś w swoim codziennym stadku rządzi. Mama wpadła jak śliwka w kompot bo za bardzo się starała o jego względy i nawet nie zauważyła kiedy ,,wziął Ją pod kapeć "

A tak na poważnie to hierarchię w stadzie można zmienić ale potrzebne są radykalne środki i takież samo zachowanie się mamy jak również bezgraniczna cierpliwość a przede wszystkim czas wprowadzania zmian.
Może na początek niech mama stara się go ignorować gdy krzyczy, ,,opieprza" lub czegoś się domaga. Dać jedzenie, wodę, wypuścić z klatki i zero widocznego dla niego zainteresowania . Niech mama nie biega na każde jego zawołanie, niech nie nadskakuje ze smakołykami, niech czasami go odgoni od siebie. Niech spróbuje się zachowywać względem Kubusia jak Twój tato

Ciężki to będzie proces zmian i nie wiem czy mamie wystarczy cierpliwości.

Może lepiej zostawić tak jak jest ???

-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 22:13
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Też mi się tak wydaje że to baardzo ciężka sprawa... Pewnie tak zostanie aczkolwiek Mama moglaby troche sie wyrwać spod "władzy", sama jej nieraz mówiłam że czasem przesadza. A znając moja Mame to już tak zostanie
Cieszmy się że jej nie dziobie i bardziej nie okazuje władzy:)
A przy mnie taki potulny jest.... Kto by pomyślał :>
Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie :)

Cieszmy się że jej nie dziobie i bardziej nie okazuje władzy:)
A przy mnie taki potulny jest.... Kto by pomyślał :>
Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie :)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości