Larry, jeśli chcesz zrobić frajdę pupilowi, to lepiej i bezpieczniej bedzie jeśli dasz do zabawy orzechy włoskie , laskowe, bukowe, ewentualnie kasztany jadalne .
Jednak ze szkodliwością żołędzi to bym polemizowała. My ich nie jadamy ze względu na zawartą w nich goryczkę a są jadalne po przetworzeniu. Można ją jednak usunąć poprzez zdarcie łupiny a następnie moczenie przez dwie doby zmieniając wodę codziennie.
Więcej można przeczytać tu :
http://survival.strefa.pl/r/dab.htm
Co do samego składu związków to w żołędziach nie ma nic trującego.
Owoce dębu są cenionym dodatkiem do pasz. Wartość energetyczna 100 gramów żołędzi wynosi 510 kcal (2100 kJ). Oprócz 6% wody zawierają 54% węglowodanów, 8% białka i 32% tłuszczów, w większości nienasyconych. Zawierają też dużo wapnia, fosforu, potasu i witaminy B3.
Gotowanych, a następnie prażonych żołędzi używa się do produkcji napoju podobnego do kawy. Z uwagi na gorzki smak, spowodowany wysoką zawartością taniny w żołędziach, do napoju dodaje się przypraw, takich jak cynamon, imbir czy goździki.[1]
O samej taninie można poczytać tu :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tanina
O garbnikach tu :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Garbniki
Okrywę żołędzia można przecież zdjąć bo to właśnie ona zawiera oba te związki.
Co do owoców kasztanowca pospolicie nazwanego kasztanem to rzeczywiście są trujące ze względu na zawartość związków z grupy saponin o których można przeczytać tu :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Saponiny
Choćby ze wzgledu na to radzę bezwzglednie unikać kasztanów w zasięgu dzioba papugi.