Cześć,
W poszukiwaniu towarzysza dla mojej aleksy chińskiej natrafiłem na sklep zoologiczny, który mnie zdumiał. Na miejscu zastałem wydaje mi się okropny widok. Klatki dość brudne porozstawiane po podłogach przy wąskich alejkach, gdzie kręcą się klijenci niemal po nich depcząc, plastykowe żerdzie lub ich całkowity brak. Porwałem od nich jednego paputa Amandę Górską i berdzo liczę na to, że uda jej się zaprzyjaźnić z chińczykiem i nie będę musiał jej szukać nowego domu, bo do sklepu już nie wróci!!! Jak myślicie jaka jest szansa, że się zaprzyjaźnią te dwa gatunki? obie papugi powinny mieć w granicach jednego roku. Kolejny paput miał być towarzyszem dla chińczyka, a drugiego takiego darciucha bym nie zniósł, więc padło na Księżniczkę. Obecnie Amandę włożyłem do klatki, trochę się miotała, po przyjeździe, myślę, że jest jeszcze w stresie ale liczę, że w spokoju szybko się zaaklimatyzuje, wkońcu teraz miała klatkę przy samej podłodze i ciągle ktoś tupał wokół. Chińczyka pozoostawiłem na zewnątrz, na placu zabaw nad klatką ma tam miski i swoje miejscówki i tak już miał ciągle otwartą klatkę i woli spać na placu u góry. Chińczyk wydaje się być zdziwiony nowym przybyszem, nie dobija się do niego, raczej unika teraz schodzenia na dół, to ich pierwsza noc w tym samym pokoju, co można zrobić gdyby się nie zgadzały? Jak ewentualnie postępować przy pierwszych kontaktach?
Wrzucam zdjęcia jakie udało mi się zrobić w sklepie, czy można gdzieś zgłosić prośbę o kontrolę sklepu, co prawda samych papug jest może do 10 - 15 ale są też inne zwierzaki, cbyba że uważacie to za całkowicie normalne

?