moje urwisy :)
: ndz cze 30, 2013 22:09
Przedstawię Wam moje ptaszorki i ich rezydencje
Na początek parka wróbliczek z 2012r. Są razem od wiosny - wcześniej miałam tylko Louisa, ale było mu smutno samemu w małej klatce, więc dostał dziewczynę - Sophie
i przeprowadzili się do przestronnej woliery
Louis jest nerwusem i czasem denerwuje się na Sophie, ale ona za to jest oazą spokoju - potrafi go uspokoić mizianiem i przytulaniem - co chyba trochę dziwne u papug, gdzie zwykle samiczki są bardziej agresywne, ale zobaczymy jak będą miały lęgi..:D
Nie potrafię nazwać mutacji Sophie. Kupowałam ją jako "żółtą" - na zdjęciach wyglądała na lutino. Wydaje mi się, że jest to amerykański żółty - błękitne skronie, błękitny tułów nad ogonem i siwe zakończenia lotek(na początku myślałam, że pobrudzone...:D), ale może być to jeszcze inny "stwór" :D. Niestety nie udało mi się zrobić dokładnych zdjęć, a nie chcę ich łapać - ew. w późniejszym czasie zamieszczę fotki. Co to może być za mutacja?
Kilka dni temu dostały budkę, ale narazie totalny BRAK zainteresowania :p
Dopiero niedawno dzięki mojej wytrwałości zaczęły jeść cokolwiek oprócz ziarna. Zaczęły od marchewki - ale TYLKO jak wisi- jak spadnie to już nie ruszą :D nawet jajka nie chciały jeść :o potem doszły kiełki, truskawki, zieleninka...ale nadal tylko trochę skubną i zostawią..
W przeciwieństwie do wszędobylskich kanarków(harceńskich) są raczej spokojne i siedzą przytulone na żerdce jak sówki, ale miewają "napady głupawki" :D zamieniają się wtedy w akrobatów i są przezabawne. Louis upodobał sobie terroryzowanie kanarków i czasem próbuje je łapać przez siatkę(będę musiała coś zrobić, żeby mu to uniemożliwić). Zresztą nie tylko ich. Ma jakieś upodobanie do ptasich łapek i Sophie też tak zamęcza czasami, ale ona mu umie powiedzieć "boli" i wtedy przestaje.
Poniżej kilka zdjęć :)

Na początek parka wróbliczek z 2012r. Są razem od wiosny - wcześniej miałam tylko Louisa, ale było mu smutno samemu w małej klatce, więc dostał dziewczynę - Sophie


Nie potrafię nazwać mutacji Sophie. Kupowałam ją jako "żółtą" - na zdjęciach wyglądała na lutino. Wydaje mi się, że jest to amerykański żółty - błękitne skronie, błękitny tułów nad ogonem i siwe zakończenia lotek(na początku myślałam, że pobrudzone...:D), ale może być to jeszcze inny "stwór" :D. Niestety nie udało mi się zrobić dokładnych zdjęć, a nie chcę ich łapać - ew. w późniejszym czasie zamieszczę fotki. Co to może być za mutacja?
Kilka dni temu dostały budkę, ale narazie totalny BRAK zainteresowania :p
Dopiero niedawno dzięki mojej wytrwałości zaczęły jeść cokolwiek oprócz ziarna. Zaczęły od marchewki - ale TYLKO jak wisi- jak spadnie to już nie ruszą :D nawet jajka nie chciały jeść :o potem doszły kiełki, truskawki, zieleninka...ale nadal tylko trochę skubną i zostawią..
W przeciwieństwie do wszędobylskich kanarków(harceńskich) są raczej spokojne i siedzą przytulone na żerdce jak sówki, ale miewają "napady głupawki" :D zamieniają się wtedy w akrobatów i są przezabawne. Louis upodobał sobie terroryzowanie kanarków i czasem próbuje je łapać przez siatkę(będę musiała coś zrobić, żeby mu to uniemożliwić). Zresztą nie tylko ich. Ma jakieś upodobanie do ptasich łapek i Sophie też tak zamęcza czasami, ale ona mu umie powiedzieć "boli" i wtedy przestaje.
Poniżej kilka zdjęć :)