nie było mnie dość długo tu na forum ze względów rodzinne problemy.opiszę po części co się u mnie zmieniło dla zainteresowanych.obecnie z wyżej wymienionych problemów musieliśmy ograniczyć naszą wspólną pasję jaką były patki.proszę nie martwcie się o papużki .Wszystkie znalazły nowe kochające domki i są pupilami.Wielka szkoda ,że nie mogłam ich zatrzymać.No cóż czasem życie zmusza nas do czegoś na co nie mamy wpływu


W domu na dzień dzisiejszy zostało kilka sztuk amadyny zebrowatej różnej mutacji barwnej.I jedna rozzella białolica ,która była u nas od początku.Nie potrafiliśmy jej oddać do nowego domu.Serce by nam pękło .Niestety zostaliśmy przy jednej średniej wielkości wolierce w dużym pokoju z tak zwanymi (zeberkami).
Zdjęcia w kleję w wolnej chwili aby wam pokazać jaką wolierkę zbudował mój mąż i co tam w niej fruwa.