Jedna była dzika(Jewel) - od momentu kupienia(jako 8 - 9 mies.) drugą oswoiłam szybko(Faguś), jakiś tydzień temu nastąpił przełom u Jewel: podkładałam jej rękę tak nachalnie, że w końcu weszła i wchodzi bez problemu.
Wystarczy że powiem cześć - obie chcą mi dać
No to mnie uspokoiłeś, przynajmniej nie będę musiała poruszać się po domu w kombinezonie astronauty
, tylko dlatego że papuga wybrała mamę. Na imię jej będzie Bizuś albo Abi 
Kurczę, znów mam mętlik... Lora też ładna i miła, taka ciapciarapcia z niej, ale coś mnie do amazonki ciągnie, sama nie wiem już co... A czym się różnią dane podgatunki lor i który jest największy(lubię duże papugi, ale małe też fajne)?
Wcześniej coś mi się w lorach nie podobało, nie wiedziałam sama co, ale poczytałam i przejrzałam na oczy 
na balkon to najwyżej nie będę wchodzić, chyba że wejdę z lorą z "gołymi" klatkami NiK'ów, ale pod bardzo ścisłym nadzorem lory żeby nie pofrunęła i nie złamała kanarkowi łapkę przez kraty. Innego wyjścia nie widzę.
, po prostu ją to hipnotyzuje i może stać tak godzinami, nie pić, nie jeść, nie latać z Fagusiem, tylko się gapić i gapić. Jest mutacji perłowy szek, więc może taką kupić, żeby przestała się tak japić w to lustro jak wariatka? Czy to dobry pomysł, żeby dokupić papugę podobną do niej? Lora na razie jest marzeniem, trochę trudnym do zrealizowania. Podoba mi się też Aleksandretta chińska, różana i różowopierśna. Może taką? A jaką kolorową ale z zielonym(koniecznie 