Strona 1 z 7

moje ary

: pt lip 23, 2010 19:27
autor: pysia34
Mogę się pochwalić dwoma nie ostatnimi w moim domu arami. Kuba jest z nami miesiąc niespełna. Oswoił się bardzo ładnie, i czuje się już domownikiem. Kuba jest w trakcie leczenia. Niestety nie ma lekko właśnie otrzymałam wynik świadczący o aspergilozie. Tośka jest od tygodnia i po otrzymaniu wyników badań na wirusy została zaproszona do salonu do Kuby. Wyniki ma nieciekawe , lecz jest to najprawdopodobniej wynikiem zniesienia niedawno dwóch jaj. Za miesiąc po dobrym karmieniu powtórzę wyniki. Po przestawieniu wolierki do salonu Tosia natychmiast zaciekawiona poszła na klateczkę
kuby a teraz mizdrzy się do niego. Oczywiście pod stałą naszą kontrolą.

: pt lip 23, 2010 19:32
autor: Wojo
Tosia aż wychodzi na pierwszy plan by pozować :-P
Dają mocno do wiwatu?

: pt lip 23, 2010 19:45
autor: pysia34
Na razie nie :-) Zobaczymy później. Kuba jest spokojny ma aspergiloze, nie jest zbyt ruchliwy. Tośka natomiast jest żywa i stale gdzieś łazi. Z nią napewno będą problemy. Postanowiliśmy jej przynieść jutro do obgryzania cały pniaczek by miała się czym zająć. Wykazuje duże zainteresowanie zabawkami w stosunku do Kuby. No i tańczy przed nim :-) ale on niewzruszenie ją ignoruje :-)

: pt lip 23, 2010 23:58
autor: GoldAngelo
Piekne ptaszyska;) A jak z piorami Kuby? Zaczynaja mu odrastac? Wciaz je Skubie?

: sob lip 24, 2010 08:45
autor: pysia34
Odrastają cały czas, skubał je żadziej niż zazwyczaj, zintensyfikował skubanie po kolejnej wizycie u weta. Dotychczas nie walczyłam ze skubaniem z powodu aklimatyzacji Kuby nie chciałam wprowadzać dodatkowego czynnika stresującego. Teraz czynnikiem dodatkowym jest Tosia i podawane leki , ale aczęłam już go pryskać aby ograniczyć skubanie. Pod skórą rosną już pióra, i obecnie Kuba się pierzy. Piór ma zdecydowanie więcej i rosną cały czas, jdnak co kilka dni widzę ze jakiś stres powoduje iż wyrywa kilka świeżo rosnących jeszcze nie w pełni rozwiniętych. Z Tosią też nie jest lekko, przystawia się do Kubusia, a on cóż nie ma ochoty. Tośka ma bardzo złe wyniki, pomimo wyglądu ponad połowa (2/3)parametrów krwi wykracza poza norme. Muszę je powtórzyć za miesiąc. Lekarz sądzi, że skoro kondycyjnie ptak jest w dobrym stanie to kwestia prawidłowego żywienia i dojdzie do siebie. Dodatkowo dwa zniesione jajka też nie przysłużyły sie Tosi.W zasadzie mam już dla niej na oku partnera z Niemiec, oswojonego 10 letniego samca który czeka na badania. W przyszłym tygodniu wpłacę zaliczkę i niebawem pewnie dotrze do nas. Z partnerką dla Kuby zaczekamy do wyleczenia aspergilozy i określenia stopnia uszkodzenia płuc. Jeśli kondycyjnie Kuba się poprawi i nie będzie dyszał wówczas dostanie partnerkę. Na razie widać, że Tosia go ze swoją natarczywością męczy. Ptaki znajdują się w salonie na otwartych wolierach i śpią na jednej klatce. W zasadzie zwiedzają obie wolierki mieszając się w nich a śpią na tej która ustawiona jest wyżej.
http://www.garnek.pl/pysia34/10591822/kubus-i-panienka
oczywiście to wielkie ryzyko z tym spaniem, bo nie wstajemy o 4 kiedy one już sie budzą. Tośka jest bardziej oblatana , nie w dosłownym sensie bo w domu jeszcze nie latała, ale potrafi. Jak miną deszcze (u nas leje już drugi dzień) to wówczas pójdzie na oblot woliery.

: pt lip 30, 2010 23:12
autor: pysia34
może ktoś udzieli instruktarzu moejemu samczykowi ary bo atmosfera w domu zrobiła się ciężka :-) Tośka z tyłkiem pcha się pod Kube. Facet za to ma dość już tych końskich umizgów :( spiernicza jak może

: pt lip 30, 2010 23:33
autor: GoldAngelo
Pysia, to Ty moze powinnas Kubie samczyka dokupic, nie samiczke?;) Albo puscic jakis papuzi film edukacyjny o pszczolkach?;) A tak juz na powaznie, to jak z partnerem dla Tosi?

: sob lip 31, 2010 07:56
autor: pysia34
Szukam już trzeci tydzień... Niby badania w Niemczech robią z 10 letnim samcem, drugi 15 letni jest nieco wyskubany i z odłowów, pióra do badań idą do mnie. Tragedia ogłoszeń mnóstwo ale młodych ptaków. Już szukałam bez względu na cenę, niema póki co :-(
Uruchomiłam wszystkie możliwe kontakty i wkraju i w Niemczech , w Czechach też kolega szuka. Makabra. A Kubuś od tygodnia odgania się od Tośki :-(
Jak przez tydzień nic nie znajdę, to wezmę 3 letniego samczyka.

: sob lip 31, 2010 09:50
autor: essex1
http://www.pets-classifieds.co.uk/c60d95970.php w uk. można nabyć kazdego ptaka...tylko z Polski daleko ;-)Może nie być tani bo wszystko ma co potrzeba.

: pn sie 02, 2010 19:50
autor: pysia34
Tosiowy partner :-)
Koko Charli ma 15 lat i pochodzi z Guyany :-) Krył już samiczkę, która padła jakiś czas temu. Jest duży i dorodny i zupełnie dziki. Mam nadzieję że skumają się z Tośką.
http://www.garnek.pl/pysia34/10713108/k ... wy-partner

: pn sie 02, 2010 20:17
autor: GoldAngelo
Tego Ci zycze;) A skubie sie czy to tylko takie "przejsciowe"? Ten brak farby widoczny na zdjeciu to robota jego czy padnietej samiczki?;)

: pn sie 02, 2010 20:19
autor: pysia34
Brak farby jest wynikiem mycia karcherem a nie innych przyczyn :-) natomiast Koko się skubie od jakiegoś czasu, od kiedy padła samica.
Oczywiście jutro komplet badań we Wrocławiu :-) tradycyjnie już. Tym razem jednak trudniej z powodu dzikości Koko Charli :-(

: pn sie 02, 2010 20:25
autor: GoldAngelo
Czyli byl wychowywany naturalnie czy po prostu zdziczal?

: pn sie 02, 2010 20:34
autor: pysia34
Koko jest z odłowów :-) zupełnie naturalnych lęgów :-)
Chyba w odróżnieniu od Kubusia wie co się robi z samiczką :-)
Jest dużo większy od znanych mi araraun duuużo dużo większy :-)

: pn sie 02, 2010 22:03
autor: GoldAngelo
Aaaa no to tylko pogratulowac zupelnie swierzutkiej krwi;) A Kuba, no coz, mysle, ze moze jak juz samiczka bedzie pod reka to wezmie przyklad z Koko?;) Tego Ci zycze;) A wlasciwie to Kubie;P A jak bylo z transportem z Guyany? Duzo utrudnien bylo?

: pn sie 02, 2010 23:08
autor: pysia34
no nie w Niemczech ptak jest od małego :-) od 96 roku kiedy był sprowadzony jako podrośnięte piskle
jest wielki i piękny pomimo tego ze skubaniec :-)
i skoro miał już krycia to się i u Tośki sprawdzi, a tak na marginesie, po próbie wzięcia na rękę nie jadła z łyżeczki całe dwa dni obrażona na mnie :-(
Najśmieszniejsze jest toże zarzekałąm się że nigdy przenigdy nie będę mieć ar a po 2 miesiącach mam 3 i w planach 4 szt. :-)
jak to życie się plecie :-)

: wt sie 03, 2010 00:54
autor: GoldAngelo
Nie zbadane sa wyroki boskie i zyciowe sciazki;) A co do Tosi, przejdzie jej-kobieta jak kobieta, charakterna jest i tyle;) Bez urazy dla kobiet oczywiscie;) A partnerka Koko kiedy go opuscila? Dlugo juz sie tak skubie? Kontynuuje przygode z piorkami czy juz moze przestal i mu odrastaja?

: wt sie 03, 2010 19:08
autor: pysia34
No i dupa wzięła kwarantannę :-( Koko Charli dzisiaj mało nas nie opuścił.....Dzisiaj przeszedł komplet badań, do których był usypiany. Po podaniu narkozy przestał oddychać. Na szczęście natchmiast był dzięki sprawnemu działaniu lekarza przywrócony do życia. Reszta poszłą już gładko na uśpieniu na pół gwizdka, ale stracha nam napędził. Przypuszczam, ze był usypiany po raz pierwszy, a jako ptak z odłowów zapewnie wiele takich stresów nie miał, i na pewno od dawna. Po powrocie wlazł na wolierkę zamiast do niej, otworzyłam mu więc ją żeby wszedł do jedzenia. Niestety wolał rozpostarcie skrzydeł. U starszego pana od którego go kupiłam był w wolierce dla falek wielkości 2x1m może węższej. Więc myślę że nie miał zbytnio okazji rozprostować skrzydełek od czasu kiedy był u niego. Więc skorzystał z pierwszej nadarzającej się okazji i wylądował sprawnie w salonie :-)
Polazł od razu do Tośki która go zaczęła karmić.....
Tomasz Piasecki stwierdził że to dorodny duży ptak i skubanie nie wygląda na chorobę tylko zwykłe skubanie, ale mieliśmy poczekać na wyniki wirusów :-( Teraz nie wiem czy uda mi się go zagonić spowrotem. Trudno go spacyfikować ponownie, ale nie będzie wyjścia bo tosiowa natarczywość go chyba nieco denerwuje. Co za faceci :-( laska mu się pcha do łóżka a on z jakimiś zasadami wyskakuje :-)

http://www.garnek.pl/pysia34/10726685/koko-i-tosia

: wt sie 03, 2010 20:50
autor: essex1
pysia34, rozglądaj się za jakomś beczką na budkę,do salonu wtargaj i niech robią się młodziaki... ;-)

: wt sie 03, 2010 21:00
autor: pysia34
Powiem tak...buda już czeka u kolegi do odbioru,ale Tośka musi jeszcze dojść do siebie. Ma słabe wyniki , chociaż na witaminkach już widać poprawę jej kondycji. Zresztą wizualnie nie ma jej co zarzucić. Nie chcę jej dopuszczać do lęgów jeszcze. Niestety nie wiem czy to sie wogóle uda w jej obecnym stanie ryczącej czterdziestki :-)
Koko Charli siedzi a Tośka wkoło trzy kółka na minute robi wokół niego :-) Koko daje sięczochrać i karmić więc chyba się dogadają, pomimo drobnych różnic zdań ... Zresztą chłop mało nie zszedł dzisiaj i musi odpocząć a Tośka jak to baba jest w stanie każdego faceta zamęczyć :-)