Strona 1 z 1

w domu trzeba mieć wszystko pod ręką

: pn paź 18, 2010 08:49
autor: pysia34
Wczoraj wieczorem kiedy wróciłam do domu po odwiezieniu przyjaciółki na pociąg co trwało około godziny zastałam wdomu duszącego sie Kubusia. Ara miała czerwone policzki wychłodzone ciało pomimo normalnej temperatury w salonie (kominek) i najzwyczajniej w świecie się dusiła nie mogąc złapać oddechu. Co najdziwniejsze Kubuś żegnał sie z Beatką tuz przed jej odjazdem siedząc obok niej i zaczepiając ją jak to robi zazwyczaj. Nie zachowywał się dziwnie normalnie chodził po pokoju, no może nieco mniej żwawo ale zważywszy na jego niepełnosprawność nie było w tym nic niepokojącego. Oddychał normalnie normalnie jadł normalnie dopraszał się swojej porcji pieszczot. Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Oczywiście panika. W kilka chwil Kubuś się przewracał skrzydła spuszczone, był taki słaby że nie mógł ustać na nogach :-( Szybko przyniosłam pudełko-transportówkę i nebulizator, który był na szczęście pod ręką i po krótkim czasie Kuba siedział w pudełku na kocu i był nebulizowany sterydem aby poprawić zdolność oddechową. Po 15 minutach oddech był nadal bardzo ciężki ale powoli zaczynał sie normować. Może normować to za duże słowo ale tchawica nie była już razem z potężnym dziobem otwarta na 12 mm tak że można było palec cały w nią wsadzić :-( Powoli przez dwie godziny oddech Kuby zaczął być lżejszy. Potem na jego dziobie pojawił sie kawałek orzeszka może ćwiartka. Nie wiem czy ją wykrztusił, czy ją zwrócił w nocy jeszcze dwukrotnie zwracał ale wiem, że gdyby w domu nie było tego sterydu który został po nebulizacji małego Klemensa to Kuba pewnie latał by już pod błękitnym nieben stwórcy :-(
Dzięki temu ze w domu była reszta tego sterydu Kubuś maszansę wrócić do zdrowia. Narazie nie je ale pił. Kupy po sterydzie masakryczne. Do nebulizacji zastosowałam jeszcze antybiotyk i środek przeciwgrzybowy. Zaszkodzić nie zaszkodzą a z braku kontaktu z Weterynarzem w takiej sytuacji lepiej podać za dużo niż za mało. Kuba żyje. Podam mu osłonowo po konsultacji z lekarzem antybiotyk bo nwet jeśli to zakrztuszenie tak poważne to osłonowo antybiotyk należy podać z powodu podrażnienia i wola po zwracaniu i tchawicy, a często takie obdrapania po zwykłym zaksztuszeniu powodują wtórne infekcje. Spałam ze sterydem w strzykawce pod ręką w odpowiedniej dawce przygotowanej na wypadek kolejnego ataku duszności. Teraz wiem ze przy ptakach trzeba mieć w domu wszystko :-( Zbieg okoliczności spowodował ze mój Kuba przeżył tą duszność. I nawet gdy nie uratowały te leki Klemensika to przysłużyły się do uratowania Kuby. Niezbadane są wyroki Boskie jak to się potocznie rzecze...
Steryd który uratował Kubę od uduszenia warto mieć na wszelki wypadek w swojej apteczce.

: pn paź 18, 2010 09:46
autor: glizda177
OJ biedny kubuś :( mam nadzieję że szybciutko wróci do zdrowia ..swoją drogą ciekawa jestem co było przyczyną czy zakrztuszenie czy cos innego ..Klemensik swoim nieszczęściem uratował kube.

: pn paź 18, 2010 10:00
autor: GoldAngelo
Również cieszę się, że nic się Kubie nie stało. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. i cieszę sie, że Kubie się udało. Ja do mojej modrolotki dotarłem za późno i od czwartku cieszy się gdzie indziej....

: pn paź 18, 2010 10:49
autor: pysia34
przykre to bardzo ze nie wszystkim się udaje... co do Kuby nie jest jeszcze dobrze, choć myślę że najgorsze już minęło :-( nie opróżnia mu się jednak wole choć tylko pije soki obecnie i nie je niestety

: pn paź 18, 2010 16:41
autor: GoldAngelo
Pysia, a kiedy będzie miał możliwość zostać zbadanym przez lekarza?

: pn paź 18, 2010 17:26
autor: pysia34
Narazie nie chcę go wozić w samochodzie :-( dostał antybiotyk bo infekcja jest bakteryjna, grzybowa tak szybko i gwałtownie nie przebiega. Poprawiło mu się po antybiotyku. Jestjeszcze słąby i potrzebuje ciepła a w samochodzie dochodzi dodatkowy stres. Jeśli zajdzie taka koniecznoć to wsiądę w samochód natychmiast lekarz jest uprzedzony o tym,ze w razie konieczności przyjadę w każdej chwili. Obecnie Kuba się wygrzewa przy kominku. Dostał lek do wola i powoli ono się opróżnia. Zjadł kilka ziarenek i dużo pije. Jeśli jego ustabilizowany stan sie pogorszy to natychmiast pojadę. Ale wydaje mi się ze spokój jest mu teraz bardziej potrzebny. Co jakiś czas pojawia się katar który wytrzepuje więc drogi oddechowe mu się oczyszczają. Zainteresował się już nawet moim zamkiem od bluzy :-) Do dobrego stanu jeszcze mu sporo brakuje ale jest już z pewnością lepiej. Na wieczór mam przygotowany steryd do nebulizacji lub iniekcji w razie potrzeby lub nagłego pogorszenia. Nic więcej nie może i wet zrobić jeśli podany ma antybiotyk to teraz trzeba czekać. W piątek jestem umuwiona z Kubusiem i Lolą na wszystkie badania i rentgen we Wrocku. Jeśli do tego czasu antybotyk będzie działał nic się nie powinno złego stać,a Kuba spokojnie dojdzie do sił i zniesie tą 3-4 godzinną podróż.

: czw paź 21, 2010 18:49
autor: Al
pysia34, Jakie dalsze losy Kuby ?

: czw paź 21, 2010 21:42
autor: pysia34
Kuba ma się dużo lepiej już wszystko je, aczkolwiek jeszcze kicha od czasu do czasu
jutro będzie miał prześwietlenia i wymazy dla świętego spokoju trzeba je i tak zrobić