od około tygodnia papuzka strasznie gryzie się
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
nie wiem czy oprocz Krysi (która nie ukrywam że jest BARDZO pomocna w sprawie moich dwóch łobuzów
) ktoś czyta ten post ale może kiedyś informacje bedą przydatne dla kogoś kto ma barabandy
a więc Witosi wczoraj lekarz pobrał kał, dziś ma mi oddzwonic czy coś wyszło, jesli nie to bedzie brał krew, uprzedził że to niemiłe zajęcie bo pobiera się z szyi więc bedzie ryk niemiłosierny
( jesli z krwi nic nie wyjdzie to wysle do wrocławia piórka do analizy, a jesli tam nic nie będzie to juz bedzie pod względem psychicznym..... no cóż....... jestem szcześliwa ze trafiłam na weta co wziął Toski do ręki i ją poogladał dokładnie (choć nie chwalę dnia przed zachodem słońca... ) ogólnie wet powiedzial że Toska ma super piórka.... super nawoskowane czy jak to się nazywa, dzióbek ma zdrowy, łapki też, ma pieknie ukształtowaną klatkę piersiową- widać że duzo lata...... on raczej stawia właśnie na psychikę no ale chce wykluczyć badaniami wszystkkie inne opcje..... więc musimy czekać......a więc czekam
dla zainteresowanych z okolicy Śląska weterynarz jest w Chorzowie na ul. 16 go lipca 21, na chwilę obecna jestem zadowolona z weterynarza..
zobaczymy jak sprawa się dalej potoczy



dla zainteresowanych z okolicy Śląska weterynarz jest w Chorzowie na ul. 16 go lipca 21, na chwilę obecna jestem zadowolona z weterynarza..

kasik
-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
i jeszcze raz Toske wkleję bo tamta fotka taka mała jest....przed kupnem nowej klatki ten aniołek stał stale w tym miejscu, jednak jak kupiłam nową klatkę musiałam zrobic małe przemeblowanie, teraz stoi tam kwiatek jednak po każdej kąpieli Tośka z nostalgią w oczach spoglada w te stronę więc zawsze kwiatek odkładam i stawiam Tosi aniołka by mogła się wygrzać
i tak czasami godzinkę się wygrzewa potem znowu aniołka daje na inne miejsce
czasami mam wrażenie że papugi są mądrzejsze i sprytniejsze od nas 



kasik
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
kasik pisze:...... musiałam zrobic małe przemeblowanie, teraz stoi tam kwiatek jednak po każdej kąpieli Tośka z nostalgią w oczach spoglada w te stronę więc zawsze kwiatek odkładam i stawiam Tosi aniołka by mogła się wygrzaći tak czasami godzinkę się wygrzewa....
Małe zdjęcie usunęłam.
A co stoi na przeszkodzie byś klatkę postawiła przy oknie ? (słońce nawet przez szyby wpadające jest samym dobrodziejstwem dla ptaków) Tym samym nie musiałabyś każdorazowo gimnastykować się z przestawianiem ,,janiołka"


-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
Krysiu ale ta klatka stoi przy oknie
zarówno od Tosi jak i Lucka tylko że Tośka zapamiętała sobie że na aniołku jest jej dobrze więc po kapieli chce tam wypoczywać
absolutnie mi nie przeszkadza że muszę z aniołkiem po pokoju latać jestem wręcz dumna że mam tak mądrą papuzke
hehehe też chciałam małą fotkę usunąć ale nie potrafiłam.... dzieki 




kasik
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
kasik pisze:Tośka zapamiętała sobie że na aniołku jest jej dobrze więc po kapieli chce tam wypoczywać![]()
Głowa aniołka zastępuje jej Twoją

Skoro ptaki mają pokój do swojej dyspozycji, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie by zamontować im koła bawełniane przymocowane do sufitu jako huśtawki ( mam takie dwie sztuki i ptaki z lubością z nich korzystają ) i lina rozpięta od ściany do ściany (na niej co noc śpią oboje)

Na zdjęciu zielsko, to przyczepiony bezpieczny tasznik
-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
witam
muszę się pochwalić że mój Lucek zorientował się w końcu że żeby wylecieć z pokoju należy troszkę loty znizyć bo na drodze stają mu drzwi
i tak lata sobie od czasu do czasu z pokoju do kuchni
uparł się że nie będzie spać w nocy w klatce tylko na klatce, czasami spi na dzrwiczkach klatki wtedy staram się mu podkładać pod "tyłeczek" jakis papier no ale różnie to bywa wiec rano bywa groźnie pod drzwiczkami
co do stosunków Tosia- Lucek to na razie żadnych zmian tzn. on widać że ciągnie do niej no ale Tosia to taka małpica (mimo że papuga
) która musi pokazywać swoją wyższość
no ale czas pokaże swoje 







kasik
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
kasik pisze: .....lata sobie od czasu do czasu z pokoju do kuchni......
W tej Twojej ,,miłości"

Kiedyś miałam tragiczną sytuację z oswojoną nimfą. Zawsze siadała na ramieniu lub głowie i nie było bata by się jej pozbyć. W kuchni smażyłam w garze śliwki, gar bez pokrywy bo mieszać trzeba było, Zuzia jak zwykle na głowie ....... W pewnym momencie coś jej do główki strzeliło i prosto z głowy hyc we wrzątek, nawet nie zdążyłam zasłonić .....

Biegiem ją wyjęłam (sama się parząc) i pod kran z zimną wodą wsadziłam. Ptak się darł, wyrwał się i odleciał do pokoju a mi w ręku masa piór została..... Efektem tego zdarzenia były poparzone łapki, obwódki wokół oczu, nozdrza, pozlepiane słodkimi śliwkami pióra .... Długotrwałe leczenie, maści, smarowidła i inne wynalazki, Zuzia wyzdrowiała, a ja mam nauczkę na całe życie, dlatego ostrzegam Cię zawszasu

-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
wiem Krysiu że to jest niebezpieczne!! ale niestety taki mam układ mieszkania że na wprost pokoju mam kuchnie w której niestety nie mam drzwi, jak wiem że nic nie ma na piecu to zarówno Tosia jak i Lucek maja wstęp do kuchni ale jesli juz tam cos pichcę to BARDZO uważam! ostatnio nawet jak Lucek wpadł do kuchni i nie potrafił jeszcze się "odnaleźć" to swoim ciałem prawie leżąc na piecu zasłaniałam garnek..... niestety taki mam układ mieszkania.....
kasik
-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
witam, własnie dzownił wet z wiadomością że Tośka nie ma tej okropnej choroby PBFD
YUPI!!!! a więc pasozytów nie ma (wyniki z kału) choroby tez nie ma więc zalecił żebym mierzyła przez kilka dni ile Toska wody wypija i zaproponował podanie jej hydrocortizum co Wy na to? może lepiej opryskiwać ją roztworem z aloesu?? choc czytałam że może doprowadzić to do nieczyszczenia sobie piórek
czy wykrycie alergii na jakiś składnik jest możliwe u ptaków? bo teraz to już tylko to drapanie pozostaje na podłożu psychicznym lub właśnie alergia na coś......
co do stosunków Lucek- Tosia bez zmian- Toska ciagle rządzi i gdziekolwiek Lucek siadzie ona go wygania bo przeciez wszystko w koło to jej teren!! normalnie potwora wychowałam!!



co do stosunków Lucek- Tosia bez zmian- Toska ciagle rządzi i gdziekolwiek Lucek siadzie ona go wygania bo przeciez wszystko w koło to jej teren!! normalnie potwora wychowałam!!


kasik
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
kasik, skoro Tośka wg weta jest zdrowa, nie ma pasożytów, to w jakim celu hydrocortizon ? Niby w czym on na pomóc, zapobiegnie w drapaniu się ? bo ja nie widzę związku. Żadnym aloesem nie pryskaj bo też niby w czym ma pomóc .
Czy badania krwi były robione a jeśli tak, to czy wszystkie parametry są w normie ?
Niestety ale na to pytanie nie znam odpowiedzi
Czy badania krwi były robione a jeśli tak, to czy wszystkie parametry są w normie ?
kasik pisze: czy wykrycie alergii na jakiś składnik jest możliwe u ptaków? bo teraz to już tylko to drapanie pozostaje na podłożu psychicznym lub właśnie alergia na coś......
Niestety ale na to pytanie nie znam odpowiedzi

-
- Posty: 67
- Rejestracja: sob lip 18, 2009 19:42
- Ptaki które hoduję: barabanda
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
no właśnie Krysiu...... z kału nic nie wyszło, z piórek nic nie wyszło a Tośka ma ciagle ataki...
czy ktoś może mi powiedzieć jeśli zrobię badanie krwi Tosi (nie ukrywam że strasznie się tego boję- Tosia bedzie BARDZO zestresowana) i tam też nic nie wyjdzie to co potem?? jeśli to rzeczywiście będzie na podłozu psychicznym to w jaki sposób mozna Tosi pomóc?? nie chcę w żaden sposób świadomie zaszkodzić Tosi!! chcę jej pomóc dlatego przed każdą propozycją lekarza piszę tu na forum co lekarz proponuje, może macie jakąś propozycję pomocy Tosi, może powinnam cos podpowiedzieć wetowi??

kasik
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
kasik, nawet nie wiesz jak mocno starałam się pomóc
Szkoda tylko, że ja sama, że NIKT z forumowiczów posiadających barabandy (nawet hodowcy) się w temacie nie odezwał
ewentualnie podsuwając jakiś pomysł inny (trafiony lub nie ) co przyczyn drapania się i ataków wzdragania skrzydłami Tośki.
Ja już wyczerpałam wszystkie swoje podejrzenia i w niczym więcej pomóc nie mogę
Jedno co jeszcze moge doradzić, to zrobienie morfologii krwi, które powinno ukazać czy parametry składników organizmu są zachowane, przekroczone, lub poniżej normy. Wyniki powiedza wszystko o stanie zdrowia ptaka. Jeśli będą w normie, to pozostaje sprawa alergii (też można zrobić testy a potem wyeliminować składnik pokarmowy z diety) lub podłoże psychiczne ewentualnie neurologiczne czy neuropatyczne, z którym raczej walczyć się nie da.
Parę lat temu kupiłam niespełna roczną amazonkę kurikę, która w czasie snu czy zwykłej drzemki nieustannie spadała z drążka. W czasie chodzenia po podłodze ciagle zarzucało ją na prawą stronę i czasami wręcz się przewracała ..... Badania, prześwietlenie rtg , morfologia krwi ( a wszystko ciężką kasę płatne) i inne takie nie dały odpowiedzi dlaczego tak się dzieje. Weci (dwaj różni, najlepsi w stolicy) stwierdzili że jest to raczej sprawa neurologiczna i nic się z tym nie da zrobić. Ewentualnie tomograf mózgu MOŻE dałby jakąś odpowiedź ..... ale tego badania nie było, nie do przeskoczenia finansowo. Teraz już mineły 3 lata, amazonka jest w bardzo dobrych rękach i pomimo leczenia, cudów niewidów, nadal spada we śnie, nadal zarzuca ją podczas chodzenia. Jest wesołym i żywym ptakiem pomimo tych ułomności.
Nie obawiaj się stresu Tośki, przecież jest oswojona, a krew mozna pobrać nie na zywca lecz po podaniu narkozy wziewnej. Tak było w moim przypadku z amazonką, tak było również z samiczką barabandy.
Wybór należy do Ciebie ale na Twoim miejscu zrobiłabym te badania.

Szkoda tylko, że ja sama, że NIKT z forumowiczów posiadających barabandy (nawet hodowcy) się w temacie nie odezwał

Ja już wyczerpałam wszystkie swoje podejrzenia i w niczym więcej pomóc nie mogę

Jedno co jeszcze moge doradzić, to zrobienie morfologii krwi, które powinno ukazać czy parametry składników organizmu są zachowane, przekroczone, lub poniżej normy. Wyniki powiedza wszystko o stanie zdrowia ptaka. Jeśli będą w normie, to pozostaje sprawa alergii (też można zrobić testy a potem wyeliminować składnik pokarmowy z diety) lub podłoże psychiczne ewentualnie neurologiczne czy neuropatyczne, z którym raczej walczyć się nie da.
Parę lat temu kupiłam niespełna roczną amazonkę kurikę, która w czasie snu czy zwykłej drzemki nieustannie spadała z drążka. W czasie chodzenia po podłodze ciagle zarzucało ją na prawą stronę i czasami wręcz się przewracała ..... Badania, prześwietlenie rtg , morfologia krwi ( a wszystko ciężką kasę płatne) i inne takie nie dały odpowiedzi dlaczego tak się dzieje. Weci (dwaj różni, najlepsi w stolicy) stwierdzili że jest to raczej sprawa neurologiczna i nic się z tym nie da zrobić. Ewentualnie tomograf mózgu MOŻE dałby jakąś odpowiedź ..... ale tego badania nie było, nie do przeskoczenia finansowo. Teraz już mineły 3 lata, amazonka jest w bardzo dobrych rękach i pomimo leczenia, cudów niewidów, nadal spada we śnie, nadal zarzuca ją podczas chodzenia. Jest wesołym i żywym ptakiem pomimo tych ułomności.
Nie obawiaj się stresu Tośki, przecież jest oswojona, a krew mozna pobrać nie na zywca lecz po podaniu narkozy wziewnej. Tak było w moim przypadku z amazonką, tak było również z samiczką barabandy.
Wybór należy do Ciebie ale na Twoim miejscu zrobiłabym te badania.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość