Problem z wchodzeniem do klatki i dotykiem
: czw kwie 23, 2015 12:06
Witam, doradźcie proszę:
Gdzieś od początku lutego posiadamy Żako (Wanda), jak do nas trafiła miała 6 miesięcy. Daje się głaskać itp. Po około 2 tygodniach do Wandy trafił Tofik, miał wtedy 4 miesiące. Jak byliśmy po niego to u hodowcy dał się pogłaskać, siedział mi na ramieniu. Po przybyciu do nas nie chce się nawet dać dotkną, wtedy krzyczy i dziobie. Jak go oswoić? Praktycznie codziennie są wypuszczane z klatki na kilka godzin żeby sobie polatały. Jednak zamknięcie ich ponownie w klatce graniczy z cudem i kończy się przynajmniej pół godzinną gonitwą Z Wandą nie ma aż takiego problemu bo da się ją złapać i wsadzić do klatki, choć bardzo jej się to nie podoba. Z tofikiem jest koszmar.. Nie da się dotknąć i ciągle ucieka. A jak się go chce złapać to grozi wtedy utrata palca.. Sposoby na przysmaki, bananki działały na początku teraz już nie.. Cóż począć?
Gdzieś od początku lutego posiadamy Żako (Wanda), jak do nas trafiła miała 6 miesięcy. Daje się głaskać itp. Po około 2 tygodniach do Wandy trafił Tofik, miał wtedy 4 miesiące. Jak byliśmy po niego to u hodowcy dał się pogłaskać, siedział mi na ramieniu. Po przybyciu do nas nie chce się nawet dać dotkną, wtedy krzyczy i dziobie. Jak go oswoić? Praktycznie codziennie są wypuszczane z klatki na kilka godzin żeby sobie polatały. Jednak zamknięcie ich ponownie w klatce graniczy z cudem i kończy się przynajmniej pół godzinną gonitwą Z Wandą nie ma aż takiego problemu bo da się ją złapać i wsadzić do klatki, choć bardzo jej się to nie podoba. Z tofikiem jest koszmar.. Nie da się dotknąć i ciągle ucieka. A jak się go chce złapać to grozi wtedy utrata palca.. Sposoby na przysmaki, bananki działały na początku teraz już nie.. Cóż począć?