Glos zako i innych papug


-papugi żako mają bardzo nerwowe usposobienie do życia w świecie ludzi-są bardzo spokojne a zarazem są nerwowe,są nainteligentniejszymi ptakami z pośród wielu swoich bliskich- swego gatunku,hodowla i przetrzymywanie ich w naszy domach i w swoim życiu jest wielkim wyzwaniem dla właścicieli-praca nad nimi trwa niezmiennie całe życie-

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

essex1
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 10, 2009 22:20
Ptaki które hoduję: mnicha
Lokalizacja: Anglia

Glos zako i innych papug

#1

Post autor: essex1 » śr maja 12, 2010 12:32

Czy wasze oswojone papugi poslugoja sie jeszcze naturalnym glosem przebywajac z wami?.Ja moge powiedziec ze ,moj po ok.5 latach zatracil praktycznie swoj glos.Obecnie gwizda ,piszczy,cos tam spiewa po swojemu,no i gada sporo.Jak byl bardzo mlody to tak charakterystycznie sie odzywal-dwa,trzy krotkie glosy.Teraz juz tego nie slysze.. ;-) .
Pozdrawiam. Artur

Awatar użytkownika
haaszek
Posty: 473
Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
Ptaki które hoduję: papużki faliste
Lokalizacja: Jarosław
Kontakt:

#2

Post autor: haaszek » śr maja 12, 2010 21:16

Skoro w tytule jest "i innych papug" (lub czasopisma...) napiszę o moich falkach.
Jak niektórzy wiedzą, mieszkam od prawie sześciu lat z dwoma gadającymi papużkami falistym. A właściwie z półtorej gadającej papużki, bo Irena w porównaniu z Marianem mówi niewiele i trochę niewyraźnie więc się tak całkiem nie liczy.
(Jego wczorajsze przemówienie przy wymianie wody w baseniku: - Chcesz jeść? Hahahaha, co tu robisz? Idź już!
Irena tylko "Puszku, ptaszku Marian")
Marian zaczął gadać już jako trzymiesięczny młodziak i nie zmieniło się to nawet kiedy po pół roku dołączyła do niego Irena. Był okres, kiedy jego repertuar dzwięków to były prawie wyłącznie słowa, dźwięki z otoczenia (kaszel, czyszczenie nosa :oops: , dźwięk klawiatury) oraz mieszanka dżwięków ludzkonaśladowczych. Tylko krótkie "ćwir" i skrzeczenie pozostało mu typowo papuzie.
Po dołączeniu Ireny obawiałam się, że samczyk tak bardzo zatracił swój naturalny język, że nie dogada się z samiczką. Ale jakos sie udało. Marian "nauczył się" na powrót od Ireny papuziego ćwirlania, natomiast Irena zaczęła powtarzać mówione przez niego słowa.

Teraz potrafią razem dawać długie koncerty typowo falkowego ćwirlania i szczebiotania (szczególnie denerwujące podczas oglądania telewizji), ale i prowadzić długie dialogi i monologi udające ludzką mowę - nie zawsze można to zrozmieć, brzmi to jak trochę rozregulowane obcojęzyczne radio.

Kiedy się nie widzą nawołują się jak prawdziwe papużki faliste. Krótkim, przenikliwym "ćwir!!!!"

P.S.
Marian jest oswojony, Irena jest dzika.

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Nauczmy się rozumieć nasze żako-( dzikie i ręcznie karmione)-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość