Oduczenie dziobania
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Oduczenie dziobania
Papugi są bardzo inteligentne, gdyby udało Ci się go zamknąć w klatce, natychmiast po każdym dziobaniu, szybko rozumiałaby o co chodzi.
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie chcę Cię martwić, ale weź pod uwagę taką możliwość że Twoja papuga może w ogóle nie przestanie dziobać
Mój samczyk rudosterki (mam go już 3 lata) nie pozwala się dotknąć, oswojony w jakimś tam stopniu jest, bo jak chce to przyleci na ramię czy na głowę, ale jak wyciągnę do niego rękę to od razu szykuje się do ataku. W klatce natomiast jest wręcz agresywny, jak wymieniam miseczki to muszę bardzo uważać na ręce, albo najlepiej założyć polarowe rękawice. Jednak jeśli nie wyciągam do niego łap bez potrzeby i nie nalegam na kontakt jest grzeczny i bezkonfliktowy.

Mój samczyk rudosterki (mam go już 3 lata) nie pozwala się dotknąć, oswojony w jakimś tam stopniu jest, bo jak chce to przyleci na ramię czy na głowę, ale jak wyciągnę do niego rękę to od razu szykuje się do ataku. W klatce natomiast jest wręcz agresywny, jak wymieniam miseczki to muszę bardzo uważać na ręce, albo najlepiej założyć polarowe rękawice. Jednak jeśli nie wyciągam do niego łap bez potrzeby i nie nalegam na kontakt jest grzeczny i bezkonfliktowy.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 31, 2010 22:48
- Ptaki które hoduję: bolborhynchus lineola
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Zazwyczaj jestem tylko "czytaczem" na forum, ale napiszę co nieco, bo przeraża mnie to, co piszecie...
Przede wszystkim polecam zapoznanie się z podstawami działania procesu uczenia u zwierząt, fajnie jest to opisane tutaj: http://kliker.rancho-stokrotka.pl/teoria/
Następnie można też (dla znających angielski) pooglądać i poczytać co nieco u Bird Tricks'ów, profesjonalnych treserów papug. Mają też kilka porad odnośnie samego dziobania.
Poczytajcie też o treningu klikerowym i targetowaniu.
Misia, piszesz, że Twoja rudosterka nie daje się dotykać... A czym ją do tego zachęcasz? Przysuwasz palec?
Proces oswajania zachodzi od innej strony. Siada Ci na głowie, przyleci czasem - osiągnęłaś to dlatego, że dałaś mu wolną wolę i wybór, sam zadecydował, że chce przy Tobie przebywasz, i to jest poprawne. Natomiast jeśli sam nie chce Twojego dotyku i pokazuje Ci to bardzo wyraźnie, czyli dziobie, to go nie zmusisz. Jestem przekonana, że już wcześniej pokazywał Ci mową ciała, że nie życzy sobie dotykania - uważnie patrzał na zbliżającą się dłoń, nieruchomiał. Jestem wręcz skłonna powiedzieć, że to Ty nieświadomie nauczyłaś go dziobania. Niektóre papugi po prostu odlecą, inne zaczną w końcu dziobać.
Nawet teraz dałoby radę nauczyć go, aby pozwalał się dotykać, jednak przez wcześniejsze doświadczenia byłoby to trudne, ale nie awykonalne.
To trochę jak z programem Fear Factor - ludzie mimo strachu wchodzą do wanien wypełnionych obleśnymi robalami. Gdyby zwykłego człowieka z ulicy nagle do takiej wsadzić, prawdopodobnie takie doświadczenie byłoby dla niego traumatyczne. Różnica polega właśnie na tym, że ci z programu SAMI zadecydowali o podjęciu wyzwania, potem nawet są dumni z tego, że wytrwali.
Na tej samej zasadzie działają "magiczni" zaklinacze koni - po prostu pozwalają zwierzętom zrobić pierwszy krok, obserwując ich mowę ciała.
U papug nie występuje też absolutnie teoria dominacji, to przestarzały pogląd. Myślę, że nie trzeba tego szczególnie tłumaczyć - wystarczy spojrzeć na stada papug i wilków w naturze. Papugi nie mają żadnego osobnika alfa, za którym podążają (bo i jak potem go odnaleźć w wielotysięcznym stadzie
, po prostu jak coś je przepłoszy albo najedzą się do końca - odlatują. Nie ma też czegoś takiego, że najpierw jedzą "wyżsi rangą". Tak samo też błędnie uważa się, że "mocniejsze" osobniki siadają na najwyższej żerdzi drzewa. Po prostu im tam wygodnie i tam udało im się usiąść jako pierwszym. Czasami papugi się przeganiają, bo jedna po prostu ma nieco silniejszy charakter, pewnie zaobserwowaliście to też u swoich papug, jeśli macie stadka.
Uff, ale się rozpisałam
Zaznaczę tylko jeszcze, że absolutnie nie chcę nikogo przekonywać na siłę do zmiany nawyków. Jeśli jednak ktoś miałby ochotę poprawić swoje relacje z pupilem bez użycia niepotrzebnej przemocy - bardzo chętnie pomogę i podsunę nieco pomysłów na pracę z ptaszorem. Nie jestem profesjonalną behawiorystką, jestem tylko pasjonatką, która pochłania masę książek i pracuje z "czym się da" - papugami, psami, końmi.
Pozdrawiam!
Kamila
Przede wszystkim polecam zapoznanie się z podstawami działania procesu uczenia u zwierząt, fajnie jest to opisane tutaj: http://kliker.rancho-stokrotka.pl/teoria/
Następnie można też (dla znających angielski) pooglądać i poczytać co nieco u Bird Tricks'ów, profesjonalnych treserów papug. Mają też kilka porad odnośnie samego dziobania.
Poczytajcie też o treningu klikerowym i targetowaniu.
Misia, piszesz, że Twoja rudosterka nie daje się dotykać... A czym ją do tego zachęcasz? Przysuwasz palec?
Proces oswajania zachodzi od innej strony. Siada Ci na głowie, przyleci czasem - osiągnęłaś to dlatego, że dałaś mu wolną wolę i wybór, sam zadecydował, że chce przy Tobie przebywasz, i to jest poprawne. Natomiast jeśli sam nie chce Twojego dotyku i pokazuje Ci to bardzo wyraźnie, czyli dziobie, to go nie zmusisz. Jestem przekonana, że już wcześniej pokazywał Ci mową ciała, że nie życzy sobie dotykania - uważnie patrzał na zbliżającą się dłoń, nieruchomiał. Jestem wręcz skłonna powiedzieć, że to Ty nieświadomie nauczyłaś go dziobania. Niektóre papugi po prostu odlecą, inne zaczną w końcu dziobać.
Nawet teraz dałoby radę nauczyć go, aby pozwalał się dotykać, jednak przez wcześniejsze doświadczenia byłoby to trudne, ale nie awykonalne.
To trochę jak z programem Fear Factor - ludzie mimo strachu wchodzą do wanien wypełnionych obleśnymi robalami. Gdyby zwykłego człowieka z ulicy nagle do takiej wsadzić, prawdopodobnie takie doświadczenie byłoby dla niego traumatyczne. Różnica polega właśnie na tym, że ci z programu SAMI zadecydowali o podjęciu wyzwania, potem nawet są dumni z tego, że wytrwali.
Na tej samej zasadzie działają "magiczni" zaklinacze koni - po prostu pozwalają zwierzętom zrobić pierwszy krok, obserwując ich mowę ciała.
U papug nie występuje też absolutnie teoria dominacji, to przestarzały pogląd. Myślę, że nie trzeba tego szczególnie tłumaczyć - wystarczy spojrzeć na stada papug i wilków w naturze. Papugi nie mają żadnego osobnika alfa, za którym podążają (bo i jak potem go odnaleźć w wielotysięcznym stadzie

Uff, ale się rozpisałam

Pozdrawiam!
Kamila
"With the birds I'll share it..."
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
freya, obawiam się że mnie nie zrozumiałaś...
W najmniejszym stopniu nie miałam zamiaru żalić się jaki to on wredny
Nigdy nie nalegałam i nie będę nalegała na to aby bardziej go oswajać, nie potrzebuję tego. Każda z moich papug jest oswojona w innym stopniu, zanim zabrałam się do oswajania wielokrotnie przeczytałam to viewtopic.php?f=112&t=11 i inne tematy o oswajaniu, i wszystkim je polecam.
Jestem jak najbardziej "za" aby nie pozwolić papudze "rządzić w domu", jednak nie mylmy oswojenia z tresurą
Czasami włos się na głowie jeży od czytania przeróżnych mądrości, może czasami zbyt dużo jest "walenia po dziobie"
Pisząc poprzedniego posta miałam na myśli to że czasami papuga nie życzy sobie kontaktu cielesnego i powinniśmy to uszanować.
W najmniejszym stopniu nie miałam zamiaru żalić się jaki to on wredny
Nigdy nie nalegałam i nie będę nalegała na to aby bardziej go oswajać, nie potrzebuję tego. Każda z moich papug jest oswojona w innym stopniu, zanim zabrałam się do oswajania wielokrotnie przeczytałam to viewtopic.php?f=112&t=11 i inne tematy o oswajaniu, i wszystkim je polecam.
Jestem jak najbardziej "za" aby nie pozwolić papudze "rządzić w domu", jednak nie mylmy oswojenia z tresurą
Czasami włos się na głowie jeży od czytania przeróżnych mądrości, może czasami zbyt dużo jest "walenia po dziobie"
Pisząc poprzedniego posta miałam na myśli to że czasami papuga nie życzy sobie kontaktu cielesnego i powinniśmy to uszanować.
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Dokładnie tak jak mój Ziomek-ja tam nie mam potrzeby mieć żywej maskotki to i łap nie pcham ale ona sama pokazuje mi kiedy mam ją kiziać spuszczając głowę w dół.Czasem się jeży nawet jak nie wyciągam ręki i wiem że nie ma ochoty nawet mnie słuchać więc odchodzę i czekam na lepszy humor 

-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 31, 2010 22:48
- Ptaki które hoduję: bolborhynchus lineola
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Misia, wcale nie odebrałam Twojego postu jako żalenie się, nie wiem czemu tak to odbierasz
Akurat napisałaś ostatni post, dlatego odniosłam się do Ciebie.
Nie mówię o oswajaniu "na przytulankę". Mówię o zacieśnianiu więzi między ptakiem a człowiekiem.
Chyba też źle rozumiesz słowo tresura - to nie jest wprowadzanie musztry papugom, ale codzienne kilkuminutowe zabawy, które są banalnie proste a stymulują lepiej ich małe umysły niż nie jedna zabawka (plus fakt, że właśnie papugi zaczynają kojarzyć ludzi pozytywnie).
Właśnie to "walenie po dziobie", przyduszanie, łapanie i zamykanie w klatce za karę mnie przeraziło... Naprawdę są inne metody na ogarnięcie zwierzaka, trzeba tylko mieć odrobinę chęci i wysiłku. I to dlatego piszę - aby nie narażać ptaka na niepotrzebny stres i ból, bo przecież dziób jest bardzo wrażliwy.
Najlepiej jest dążyć do tego, o czym pisze Boguśka - obserwować zachowanie ptaka i nie próbować na siłę go dotykać, głaskać czy cokolwiek.
Tak swoją drogą nie polecam też trzymania papugi na ramieniu, bo przestraszony lub zdenerwowany ptak może przenieść swoje emocje na nas i wtedy dziobnie, a szyja jest dość wrażliwą częścią ciała. Że już nie wspomnę o większych ptakach, które potrafią wyrządzić prawdziwą krzywdę.

Nie mówię o oswajaniu "na przytulankę". Mówię o zacieśnianiu więzi między ptakiem a człowiekiem.
Chyba też źle rozumiesz słowo tresura - to nie jest wprowadzanie musztry papugom, ale codzienne kilkuminutowe zabawy, które są banalnie proste a stymulują lepiej ich małe umysły niż nie jedna zabawka (plus fakt, że właśnie papugi zaczynają kojarzyć ludzi pozytywnie).
Właśnie to "walenie po dziobie", przyduszanie, łapanie i zamykanie w klatce za karę mnie przeraziło... Naprawdę są inne metody na ogarnięcie zwierzaka, trzeba tylko mieć odrobinę chęci i wysiłku. I to dlatego piszę - aby nie narażać ptaka na niepotrzebny stres i ból, bo przecież dziób jest bardzo wrażliwy.
Najlepiej jest dążyć do tego, o czym pisze Boguśka - obserwować zachowanie ptaka i nie próbować na siłę go dotykać, głaskać czy cokolwiek.
Tak swoją drogą nie polecam też trzymania papugi na ramieniu, bo przestraszony lub zdenerwowany ptak może przenieść swoje emocje na nas i wtedy dziobnie, a szyja jest dość wrażliwą częścią ciała. Że już nie wspomnę o większych ptakach, które potrafią wyrządzić prawdziwą krzywdę.
"With the birds I'll share it..."
-
- Posty: 550
- Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
- Ptaki które hoduję: duże papugi
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Freya głupoty piszesz... Owszem w stadzie falistych i innych małych papug z którymi miałaś do czynienia w naturze nie ma dominacji jednak one mają przestrzeń niemal nieskończoną. Natomiast dom pokój czy klatka lub woliera to zupełnie co innego. To co nazwałaś "mocniejszy charakter" to właśnie siła dominacji nad partnerem grupą czy stadem. U lor vel barwnic jest swoista hierarchia w stadzie. W domu gdybyś miała dłużej papużki też zauważysz dominację samca nad samicą i odwrotnie. Tak sama mając grupę jednogatunkowych ptaków widać wyraźne różnice w zachowaniu i ich miejscu w hierarchii stadka. Nie porównujmy domu i natury bo nie jesteśmy w stanie im zapewnić całkowicie naturalnych warunków, takich jakby kilka kl 2 przestrzeni na której bytują, chociaż znam kogoś kto pozwala chloropterom i żako na wolne loty od dwóch lat i zupełnie nieźle się to sprawdza. Z papugami jest zupełnie jak z dziećmi, niestety nie można stosować jedynie systemu nagród. Podobnie z pociechami. Jak ktoś nie miał dzieci to może pochłonąć setki książek i nie doświadczy tego o czym pisze. Pozwolenie papudze na całkowitą swobodę w postępowaniu doprowadzi do takiej samej tragedii jak stosowanie ciągłe systemu kar. Owszem pozytywne wzmocnienia są jak najbardziej ważne i pożądane ale nie mogą stanowić jedynego elementu wychowawczego. Uważam że ptaka można "wychować" chociaż jest to również sprawa osobnicza i gatunkowa. Bezstresowe wychowanie dziecka na zasadzie samych nagród do niczego dobrego nie doprowadzi. Ot taka mała dygresyjka matki z kładącym się dzieckiem w sklepie której dziecko po namolnych tłumaczeniach albo braku reakcji ciągle powtarza ten sam schemat działania. Ptaki które wychowałam systemem kar i nagród są oswojone łagodne i nie dziobią jak i kogo popadnie. Oczywiście kwestia czego od ptaka oczekujemy. Ptak musi chcieć być maskotką nie zmusi się go na siłę do tego.
Co do psów wiele ras jest psami z natury dominującymi Freya i system nagród sprawy przy nacisku szczęki 2 tony niewiele się załatwi. Mam psy ras trudnych od 16 lat i obecnie po moim amstafie ptaki mogą spacerować i jeść z jednej miski co wg większości jest nie do pomyślenia. Oczywiście nie narażam ich na to ale obserwując zachowanie i reakcję suczki jestem spokojna o ich żywot. Od razu napiszę że pies nie jest domowym pieskiem i dostęp do niego mają podwórkowe ptaki takie jak kaczki pawie bażanty przepiórki i kury.
Co do psów wiele ras jest psami z natury dominującymi Freya i system nagród sprawy przy nacisku szczęki 2 tony niewiele się załatwi. Mam psy ras trudnych od 16 lat i obecnie po moim amstafie ptaki mogą spacerować i jeść z jednej miski co wg większości jest nie do pomyślenia. Oczywiście nie narażam ich na to ale obserwując zachowanie i reakcję suczki jestem spokojna o ich żywot. Od razu napiszę że pies nie jest domowym pieskiem i dostęp do niego mają podwórkowe ptaki takie jak kaczki pawie bażanty przepiórki i kury.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: pn lip 15, 2013 12:45
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Kontakt:
boss pisze:Spróbuj zdominowac ją inaczej po takim ataku jesli się da to złap ją i przyduś delikatnie do podłoża może dziobac więc możesz to zrobic w rękawiczce i puścić ja dopiero kiedy sie uspokoi.
Jesli chodzi o dziobanie w szyje może to robić aby zwrócić na siebie uwage moja konura jeśli długo jest sama w domu to potem też mnie tak poszczypuje, to jej taka forma pieszczot wtedy staram sie ja głaskać i smyrać a ona siedzi na ramieniu. Kiedy jestem z nią cały dzień w domu nie robi tego bo nie jest stęskniona, więc może zamiast karać poświęć więcej uwagi papudze.
Chodzi mi o przyduszenie.
Czy ktoś ze znawców może skomentować ten sposób działania?
Moja ulubiona palarnia kawy :)
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
myślę, że zostało to użyte złe słowo, mz powinno być urnieruchomić
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 31, 2010 22:48
- Ptaki które hoduję: bolborhynchus lineola
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Pysiu, ależ ja nigdzie nie napisałam, że należy stosować wyłącznie nagrody.
Jednak prześledź posty z tego tematu a zobaczysz, że polecane tu jest stosowanie WYŁĄCZNIE kary przy dziobaniu, że już nie wspomnę o tym, że są to kary co najmniej drastyczne...
Dlatego napisałam swój post, żeby ludzie opamiętali się trochę i zamiast metod siłowych zapoznali się z innymi.
Jeśli chodzi o dominację... cóż, prześledź najnowsze badania behawioralne i etologiczne, a zobaczysz, że nawet u psów domowych odchodzi się od pojęcia dominacji. Co innego u wilków.
Nie twierdzę, że nie masz wiedzy, ale doświadczenie to też nie wszystko. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że obserwacja zachowań i praktyka to najważniejsza rzecz przy behawiorystyce, dlatego cały czas mam kontakt z różnymi stworzeniami róznych gatunków. To nie jest tak, że obcuję tylko z własnymi papugami w czterech ścianach. Trzeba jednak też mieć pewną wiedzę, którą należy non stop pogłębiać, bo temat jest naprawdę rozległy, a i cały czas ludzie odkrywają coś nowego.
Jestem też przekonana, że na pewno przy opanowaniu swoich psów nie tłukłaś ich i nie przyduszałaś do ziemi, bo to byłoby awykonalne i wręcz niebezpieczne przy dużych psach. Tak samo nie wyobrażam sobie "przyduszania" żako
Żadna metoda nie jest zła, jeśli jest humanitarna i przynosi efekty. Trzeba tylko umieć dobrać sposób pracy ze zwierzakiem do tego konkretnego przypadku.
Jednak prześledź posty z tego tematu a zobaczysz, że polecane tu jest stosowanie WYŁĄCZNIE kary przy dziobaniu, że już nie wspomnę o tym, że są to kary co najmniej drastyczne...
Dlatego napisałam swój post, żeby ludzie opamiętali się trochę i zamiast metod siłowych zapoznali się z innymi.
Jeśli chodzi o dominację... cóż, prześledź najnowsze badania behawioralne i etologiczne, a zobaczysz, że nawet u psów domowych odchodzi się od pojęcia dominacji. Co innego u wilków.
Nie twierdzę, że nie masz wiedzy, ale doświadczenie to też nie wszystko. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że obserwacja zachowań i praktyka to najważniejsza rzecz przy behawiorystyce, dlatego cały czas mam kontakt z różnymi stworzeniami róznych gatunków. To nie jest tak, że obcuję tylko z własnymi papugami w czterech ścianach. Trzeba jednak też mieć pewną wiedzę, którą należy non stop pogłębiać, bo temat jest naprawdę rozległy, a i cały czas ludzie odkrywają coś nowego.
Jestem też przekonana, że na pewno przy opanowaniu swoich psów nie tłukłaś ich i nie przyduszałaś do ziemi, bo to byłoby awykonalne i wręcz niebezpieczne przy dużych psach. Tak samo nie wyobrażam sobie "przyduszania" żako

Żadna metoda nie jest zła, jeśli jest humanitarna i przynosi efekty. Trzeba tylko umieć dobrać sposób pracy ze zwierzakiem do tego konkretnego przypadku.
"With the birds I'll share it..."
-
- Posty: 550
- Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
- Ptaki które hoduję: duże papugi
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Jak chcesz zdominować Amstafa? dając mu buzi??? Tam na marginesie... Nie popieram stosowania przemocy a to co jest wyżej napisane to czysta przemoc. Co do wilków to swoista hierarchia a dominacja jest wszędzie wokół nie ważne czy się ją nazwie dominacją czy silnym charakterem...
I owszem czytam ale też zauważam wiele wstecznych trendów bo nowe niezupełnie sprawdzają się w praktyce. Wystarczy popatrzeć na młodsze pokolenie ...
Umiejętne kary jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Co do ptaków o dominacji nad innymi osobnikami,wychowaniu młodszych pokoleń jest sporo. I wystarczy poczytać żeby nie zgodzić się z tym że wyłącznie odchodzi się od dominacji Freyu.
I owszem czytam ale też zauważam wiele wstecznych trendów bo nowe niezupełnie sprawdzają się w praktyce. Wystarczy popatrzeć na młodsze pokolenie ...
Umiejętne kary jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Co do ptaków o dominacji nad innymi osobnikami,wychowaniu młodszych pokoleń jest sporo. I wystarczy poczytać żeby nie zgodzić się z tym że wyłącznie odchodzi się od dominacji Freyu.
-
- Posty: 79
- Rejestracja: ndz lut 17, 2013 17:29
- Ptaki które hoduję: konura słoneczna
- Lokalizacja: Kalisz
fotorobart pisze:myślę, że zostało to użyte złe słowo, mz powinno być urnieruchomić
tak dokładnie chodzi o lekkie przytrzymanie papugi na miejscu ręką i przyduszenie lekko do podłoża aby zrozumiała, że jesteś silniejszy i osobnik dominujący.
alik
-
- Posty: 52
- Rejestracja: pn lip 15, 2013 12:45
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Kontakt:
Dzięki. Trochę wydaje się to drastyczne, ale spróbuję - mam problem z gryzoniem 
Czy wystarczy raz i ptak zrozumie? Wybaczcie, ze tak wyputuje, ale trochę się boje takich praktyk

Czy wystarczy raz i ptak zrozumie? Wybaczcie, ze tak wyputuje, ale trochę się boje takich praktyk

Moja ulubiona palarnia kawy :)
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Bardzo proszę pisać BEZ osobistych wycieczek i BEZ wspominania przy tym o treściach nie mających nic wspólnego z tematem, do tego umieszczonych na innych forach. Ostatnie posty usunąłem całkiem, bo to kompletny OT. Wyżej nie usunąłem wiadomości tylko i wyłącznie dlatego, że pewną wartość merytoryczną mimo wszystko można tam dostrzec. Każdy następny post mający znamiona osobistej wycieczki trafi do otchłani niebytu, a jego autor zostanie nagrodzony WARNEM
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
Odkopie stary temat.
Generalnie określenie "papciem do podłogi" rozbawiło mnie do łez
Przyznam się że Fifi jest dość silny i często pokazuje swoje humory.
Problem się zaczyna gdy np. mój tata (którego uwielbiał na początku) lub brat wchodzi do pokoju, papug leci na "intruza" z szponami i dziobem. Nie przestaje atakować póki ktoś nie ucieknie mimo krzyków i turlania się po podłodze. Po takim napadzie zdarza się i mnie ukarać.
Ale to wszystko zależy od dnia, mieszkam sama z nim więc mało kiedy ktoś nas nachodzi.
Wyjątkiem są weekendy gdy narzeczony wraca z trasy ( pracuje na ciężarówkach).
Są dni gdy jest zamknięty w klatce i nie bardzo chce go puszczać bo widzę po nim że ma zły dzień. Prostuje się, "miga" tęczówką, atakuje dziobem wszystko co jest pod dziobem.
Generalnie określenie "papciem do podłogi" rozbawiło mnie do łez

Przyznam się że Fifi jest dość silny i często pokazuje swoje humory.
Problem się zaczyna gdy np. mój tata (którego uwielbiał na początku) lub brat wchodzi do pokoju, papug leci na "intruza" z szponami i dziobem. Nie przestaje atakować póki ktoś nie ucieknie mimo krzyków i turlania się po podłodze. Po takim napadzie zdarza się i mnie ukarać.
Ale to wszystko zależy od dnia, mieszkam sama z nim więc mało kiedy ktoś nas nachodzi.
Wyjątkiem są weekendy gdy narzeczony wraca z trasy ( pracuje na ciężarówkach).
Są dni gdy jest zamknięty w klatce i nie bardzo chce go puszczać bo widzę po nim że ma zły dzień. Prostuje się, "miga" tęczówką, atakuje dziobem wszystko co jest pod dziobem.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: pt mar 04, 2016 11:24
- Ptaki które hoduję: Konura Czarnogłowa . Księżniczka Słoneczna .
Witam , jako nowy użytkownik chcę się przywitać oraz zapytać . Kupiłem Konurę Czarnogłową , ptak jest około rok stary . Po kupnie na drugi dzień nauczył się brać ziarna słonecznika z ręki . Ostrożnie ale brał . Teraz z każdym dniem ptak robi się coraz bardziej agresywny . Raz potrafi być grzeczny ,a raz dziobie do krwi . Gryzie kratę klatki żeby mnie dostać gdy się zbliżę .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości