Socjalizacja
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Mozna się wysilić i uzupełnić wiedzę na ewentualne pytanie "czego rodzice nauczą swoje dzieci ???"...
Procz jedzenia zróżnicowanych pokarmów, procz komunikacji charakterystycznej dla danego gatunku, prócz relacji szeroko pojetych w obrebie ptasiego stada - w tym też zastępczego jakim jest rodzina ludzka w której się wychowują to poda wzorce które będa konieczne przy kolejnych lęgach w przyszłości... Wiele czytałam postów o nieumiejetności ptasich rodziców w opiece nad własnych potomstwem... Myslę, że piskle które było pozbawione w okresie w którym ptasi rodzice powinni nim się zajmować tejże opieki potem może rzutowac na brak umiejętności bycia dobrym rodzicem...
Pozdrawiam
Procz jedzenia zróżnicowanych pokarmów, procz komunikacji charakterystycznej dla danego gatunku, prócz relacji szeroko pojetych w obrebie ptasiego stada - w tym też zastępczego jakim jest rodzina ludzka w której się wychowują to poda wzorce które będa konieczne przy kolejnych lęgach w przyszłości... Wiele czytałam postów o nieumiejetności ptasich rodziców w opiece nad własnych potomstwem... Myslę, że piskle które było pozbawione w okresie w którym ptasi rodzice powinni nim się zajmować tejże opieki potem może rzutowac na brak umiejętności bycia dobrym rodzicem...
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Po pierwsze jak Wojtek słusznie zauwazył nie zabierasz wszytskich, żeby nie denerwować rodziców...
Ważne aby ptasia para była ufna, nie całkiem oswojona ale przyzwyczajona do codziennej krzątaniny człowieka w okolicy budki... Nie wyciągasz pisklaków spod brzucha samicy, tylko czekasz aż podrosną na tyle aby samica opuszczała budkę zajmując się sobą... Początkowo tylko do nich zaglądasz, potem dotykasz ciepłym, czystym paluchem - jak widzisz niepokój samicy - wycofujesz się - niech sobie sprawdzi, że maluchom nic nie zrobieś i wszystko jest ok. Takiego malucha trzymasz na początku króciutko, stopniowo sesje wydłużając... Żadnych obcych (kolegów, koleżanek, kuzynów i znajomych) w ten proces nie angażujemy aby nie niepokoć rodziców...Trudno wumagać aby para ufała wszystkim...
Pozdrawiam
Ważne aby ptasia para była ufna, nie całkiem oswojona ale przyzwyczajona do codziennej krzątaniny człowieka w okolicy budki... Nie wyciągasz pisklaków spod brzucha samicy, tylko czekasz aż podrosną na tyle aby samica opuszczała budkę zajmując się sobą... Początkowo tylko do nich zaglądasz, potem dotykasz ciepłym, czystym paluchem - jak widzisz niepokój samicy - wycofujesz się - niech sobie sprawdzi, że maluchom nic nie zrobieś i wszystko jest ok. Takiego malucha trzymasz na początku króciutko, stopniowo sesje wydłużając... Żadnych obcych (kolegów, koleżanek, kuzynów i znajomych) w ten proces nie angażujemy aby nie niepokoć rodziców...Trudno wumagać aby para ufała wszystkim...
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Wszystko zalezy od samicy... Nie ma potrzeby niepokojenia ptaków od wyklucia się... Odczekaj chwilę... Dla rodziców to ważny i stresujący moment - Twoje najlepsze chęci mogą byc żle odebrane... Tu konieczna jest delikatność, wyczucie i baaardzo dobra znajomośc swoich ptaków... Jesli nie potrafisz odczytać zaniepokojenia , jesli niedostatecznie zsocjalizowałes rodziców ptaki ze strachu moga na Twoich oczach zadziobać maleństwa... Bez pospiechu - z delikatnością i wielka ostroznoscią nalezy podejmować się takich działań...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości