Witam wszystkich po dość długiej przerwie.Miałam strasznie dużo zajęć i nie miałam czasu pisać. Nasze kochane łobuziaki przez ponad 3 miesiące miały bardzo ciekawe towarzystwo

Znajomy musiał wyjechać na kontrakt i nie miał z kim zostawić swoich ptaków,więc trafiły do nas. Na początku były izolowane od naszych ze względu na to że była to Ara i Kakadu ale jak się okazało nasze łobuziaki są strasznie towarzyskie i nie przeszkadzała im inność gatunkowa

W domu było istne ZOO. Ptaki jak by przechwalały się przed sobą, każdy pokazywał co potrafi. Nie pytajcie nawet jak wesoło u nas było. Jak ktoś słuchał tego z zewnątrz to pewnie miał wrażenie że u nas w domu jest stado psów,kotów,kur,małp,ptaków i innych zwierząt. Muszę przyznać jednak że nasze ptaszorki potrafią dużo więcej słów i dzioby od rana do wieczora im się nie zamykały. Jedyny problem był jak jeden z ptaków podrywał się do lotu a reszta za nim,trzeba było uważać żeby im w drogę nie wchodzić

Co dziwne ani razu nie było między ptakami żadnego nawet małego spięcia,no po za jednym szczegółem obcym nie wolno było do budy,Rokuś pilnował jej ale nie robił krzywdy tylko krzyczał "idź" "już"

Te dwa łobuziaki znajomego to dopiero pieszczochy,nasze sobie na tyle nie pozwalają. Znajomy za to był zdziwiony że u nas jego papugi jadły wszystko a u niego to marudzą przy jedzeniu ale to chyba wpływ wszystko jedzącego towarzystwa naszych Żakulców. Sama jestem z nich dumna bo już niczego nie wyrzucają z jedzenia (chodzi o owoce,warzywa i zieleninke). Gdy znajomy przyjechał po swoje potworki to nawet go nie zauważyły tak sie dobrze bawiły z Rokusiem i Kubusiem

Teraz nasze maluszki odpoczywają ale też trochę tesknia za towarzystwem . Już się chwilami zastanawiam czy nie powiększyć stadka,choć na razie muszę sie chyba wstrzymać bo robia kolejne podejście do lęgów i może tym razem jajka będą zalężone

a nie chciała bym im w tym przeszkadzać.Jak tylko odzyskam laptopa z naprawy to wstawię fotki naszych maleństw z ich gośćmi. Pozdrawiam wszystkich.