Żako z odzysku
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Żako z odzysku
Witam
stałem się właścicielem Żako (samca). Niestety poprzedni właściciel nie był dla niego zbyt dobry (ptak był niedożywiony, ma niedobór wapnia). Od wczoraj jest u mnie i w związku z tym mam kilka pytań/wątpliwości:
- z tego co się dowiedziałem, podobno nie przepada za mężczyznami - czy ja jako mężczyzna jestem w stanie coś na tym polu zrobić, jakoś zachęcić go do siebie?
- od wczoraj jest u mnie i wczoraj nie wypuszczałem go z klatki, bo nowe otoczenie, nie chciałem żeby zrobił sobie krzywdę. Kiedy mogę próbować go wyciągać z klatki i jak do tego podejść w przypadku gdyby nie chciał wyjść?
- z jednej strony chciałbym próbować go oswajać z nowym otoczeniem, ale z drugiej strony mam obawę że będzie mnie atakował (biorąc pod uwagę to że nie przepada za facetami), tutaj myślałem że żona pomoże, ale ona boi się dzioba bardziej ode mnie (chociaż może miałaby większe szanse w oswojeniu go)
Podsumowując, interesowałoby mnie jak do niego podejść mając w głowie to, że nie lubi facetów. Jak oswoić go ze sobą i do siebie przekonać, kiedy i na jakiej zasadzie próbować go socjalizować (może za szybko próbuję go oswajać, może nie powinienem jeszcze próbować brać go na rękę albo wyciągać z klatki)?
stałem się właścicielem Żako (samca). Niestety poprzedni właściciel nie był dla niego zbyt dobry (ptak był niedożywiony, ma niedobór wapnia). Od wczoraj jest u mnie i w związku z tym mam kilka pytań/wątpliwości:
- z tego co się dowiedziałem, podobno nie przepada za mężczyznami - czy ja jako mężczyzna jestem w stanie coś na tym polu zrobić, jakoś zachęcić go do siebie?
- od wczoraj jest u mnie i wczoraj nie wypuszczałem go z klatki, bo nowe otoczenie, nie chciałem żeby zrobił sobie krzywdę. Kiedy mogę próbować go wyciągać z klatki i jak do tego podejść w przypadku gdyby nie chciał wyjść?
- z jednej strony chciałbym próbować go oswajać z nowym otoczeniem, ale z drugiej strony mam obawę że będzie mnie atakował (biorąc pod uwagę to że nie przepada za facetami), tutaj myślałem że żona pomoże, ale ona boi się dzioba bardziej ode mnie (chociaż może miałaby większe szanse w oswojeniu go)
Podsumowując, interesowałoby mnie jak do niego podejść mając w głowie to, że nie lubi facetów. Jak oswoić go ze sobą i do siebie przekonać, kiedy i na jakiej zasadzie próbować go socjalizować (może za szybko próbuję go oswajać, może nie powinienem jeszcze próbować brać go na rękę albo wyciągać z klatki)?
Dodam, że papuga zarówno ode mnie jak i od żony brała owoc bezpośrednio z ręki (ręka włożona do klatki).
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
w zadnym wypadku nie wyjmuj z klatki, musi sam wyjść,jezeli nie atakuje gdy podajesz mu pokarm bezposrednio z reki, to dlaczego miałby atakować cie, gdy będzie na zew.
powoli, masz go dopiero 2 dni, ptak jest w stresie, niech sie przyzwyczaja do otoczenia i opiekunów, czy w poprzednim miejscu był wypuszczany ?
powoli, masz go dopiero 2 dni, ptak jest w stresie, niech sie przyzwyczaja do otoczenia i opiekunów, czy w poprzednim miejscu był wypuszczany ?
Tak, w poprzednim miejscu był wypuszczany.
Obawiam się, że będzie ciężko mu przekonać się do mnie - wczoraj żona wypuściła go z klatki, na razie głównie na niej siedział (nic póki co nie latał), ale dał się wziąć żonie na rękę, nadstawiał główkę do głaskania, nawet się do niej przytulał. Jak tylko ja pojawiłem się w pobliżu to momentalnie nastroszył pióra na szyi (z tego co czytałem to oznaka strachu, czy zdenerwowania). Nawet nie próbowałem go głaskać.
W momencie kiedy jest w klatce, a ja jestem w pobliżu to staje się mniej aktywny (bardzo niewiele się porusza, głównie siedzi z głową opuszczoną), dodatkowo ma nastroszone pióra na szyi a także z tego co widziałem, powiększone źrenice, a to chyba nie jest dobry znak.
Nie wiem jak do niego podejść - w klatce bierze ode mnie jedzenie, chociaż jak próbowałem dać mu jedzenie i podstawić rękę żeby na nią wszedł to mi się od niego oberwało. W miarę możliwości staram się przebywać z nim w pokoju, gadać do niego, wydawać różne odgłosy (nawet śpiewać), ale nie wiem czy to coś daje.
Obawiam się, że będzie ciężko mu przekonać się do mnie - wczoraj żona wypuściła go z klatki, na razie głównie na niej siedział (nic póki co nie latał), ale dał się wziąć żonie na rękę, nadstawiał główkę do głaskania, nawet się do niej przytulał. Jak tylko ja pojawiłem się w pobliżu to momentalnie nastroszył pióra na szyi (z tego co czytałem to oznaka strachu, czy zdenerwowania). Nawet nie próbowałem go głaskać.
W momencie kiedy jest w klatce, a ja jestem w pobliżu to staje się mniej aktywny (bardzo niewiele się porusza, głównie siedzi z głową opuszczoną), dodatkowo ma nastroszone pióra na szyi a także z tego co widziałem, powiększone źrenice, a to chyba nie jest dobry znak.
Nie wiem jak do niego podejść - w klatce bierze ode mnie jedzenie, chociaż jak próbowałem dać mu jedzenie i podstawić rękę żeby na nią wszedł to mi się od niego oberwało. W miarę możliwości staram się przebywać z nim w pokoju, gadać do niego, wydawać różne odgłosy (nawet śpiewać), ale nie wiem czy to coś daje.
- Figa
- Posty: 715
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
- Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
- Lokalizacja: śląskie
To jest Żako i one już tak mają, że jak np. nie lubi mężczyzn, to tak zostanie i to się nie zmieni. Dobrze, że bierze jedzenie z Twojej ręki, utrwalaj to, ale nie posuwaj się dalej biorąc go na rękę, bo może to przynieść więcej szkody jak pożytku. Ważne, żeby Ciebie tolerował, brał jedzenie z ręki i nie atakował jak jest wypuszczony z klatki, bo to niestety, ale często się zdaża, że atakują innych członków rodziny np. z lotu.
Musisz się z tym pogodzić, że tylko żonę będzie kochał.
Musisz się z tym pogodzić, że tylko żonę będzie kochał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości